Wpis z mikrobloga

Stwierdzam, że wszyscy są zdrowo #!$%@? albo mam pecha do ludzi.
Za moją posesją jest łąka, która nie była użytkowana przez nikogo przez x czasu. W tamtym tygodniu ojciec właścicielki tejże posesji stwierdził, że będzie sobie coś na niej uprawiał. Starszy facet, koło 70, głuchy, a wszyscy sąsiedzi twierdzą że jest również stuknięty. I jak już wyciął całą łąkę (kosą, przez cały tydzień ciął non stop w słońcu), to stwierdził, że całe to siano trzeba spalić. Zaczął w sobotę, ogień na wysokość ponad 2 metrów, chciałam dzwonić po straż, ale cała moja rodzina "nieee Pasek, na co problemy, on jest głupi, niech sobie spali, nie można ze wszystkimi żyć w konflikcie, nie, daj spokój". #!$%@?, ustąpiłam. Tego samego dnia wyjechałam do chłopaka, a pod moją nieobecność okazało się, że sąsiad spalił pół łąki i ogień zaczął przechodzić na moje podwórko. Cała moja rodzina biegała z wodą, ale #!$%@?, nikt po straż nie zadzwonił. #!$%@?, nie wiem czy w każdej rodzinie tak jest, że obcych ludzi bardziej się szanuje niż własną rodzinę i swoje mienie? Bo u mnie tak jest, nie umiem ich rozumu nauczyć. Anyway, sąsiad pali od 4 dni, cała okolica zakopcona. Biało od dymu. Sąsiedzi dzwonią do mojej mamy, żeby zadzwoniła na 112. NIKT #!$%@? SAM NIE ZADZWONI, BO I PO CO. WSZYSCY USRANI PO PACHY, JAKBY SAM PUTIN TAM #!$%@? PALIŁ. Dzisiaj nie wytrzymałam i sama zadzwoniłam, bo ogień się tak rozprzestrzeniał, że ten dziadek przelazł przez mój płot na moją posesję i zaczął łopatą w trawę #!$%@?ć, bo zaczynało się palić u nas.
I siedzę przed domem, czekam, dyspozytor powiedział, że hurr durr, #!$%@?, 3 stopień zagrożenia upałami czy coś. Hurr durr #!$%@?, robaczki, wypalanie takie zabronione, robaczki, wiatr taki mocny, trawa taka sucha. Już leco, już biegno, bramę otwierać szybko, jeszcze policje wyśle na tego bandytę. No to ja zadowolona. Czekam. Czekam.




Jak ja mam #!$%@? być normalna?
#kielce #gorzkiezale #pytanie #truestory
  • 31
@kitelczy_pasek: no to zadzwoń jeszcze raz na straż.
ja 2 razy wzywałem straż to raz dwa u mnie byli, a raz jak miałem problem z piecem i się rozłączyłem w trakcie rozmowy to facet sam oddzwonił i mówi że już miał wóz wysyłać bo 3 raz próbuje się dodzwonić do mnie...
wypadek swoją drogą, ale przecie straży to jest od #!$%@? i jeszcze więcej, a nie parę wozów na całe świętokrzyskie
@dlugi_: edit: bo zakładam że próbowaliście mu przemówić do rozumu, ale on nie słucha...
jeśli tak, to kręć guwnoburzę level najntałzend i nie miej żadnych wyrzutów sumienia.
@Gronie: ( )
@dlugi_: sądziłam, że skoro zgłoszenie zostało przyjęte, to mam czekać. Teraz w sumie nie ma po co dzwonić, wszystko co było do spalenia, łącznie z moją trawą przy płocie, sfajczone.
Próbowaliśmy z nim pogadać, ale to debil jakich mało. Myślę o tym, żeby zdjęcia i nagrania które zrobiłam, zanieść do osp albo na policję. Ale wątpię, że jakiś sąsiad przyjdzie na świadka,
@kitelczy_pasek: trzeba było powiedzieć że marihuanen pali, to by zaraz się zlecieli antyterroryści.
na takich czubków trzeba uważać, kolega miał takiego po sąsiedzku, też stary dziadek,a to trawę wypalał, a to jakieś śmieci i opony. a to szambo na łąkę wylał... wszystkich miał w dupie, a i zgłaszać można było do usranej śmierci bo stary ubek znajomości miał. całe szczęście domek w pobliżu kupiła jakaś starsza pani sędzia żeby z wnuczkami