Mirki i Mirabelki... Z moim #rozowypasek pojechałem sobie na wakacje na Rodos do Grecji. Hotel taki sobie, dookoła pełno fajnych innych #rozowychpaskow, słońce okrutnie świeci, a ja leżę i mam wszystko w 4 literach. A że to hotel i leżaki dość blisko słyszę rozmowę obok: - Mirek, weź Sebixa i idźcie do basenu - zara, tylko do baru pójde
i nagle pink! Różowa żarówka ... znajomy żargon.... rozglądam się, ale dookoła same pryki mniej więcej 40+ może 45+ więc zlałem bo słońce, wypoczynek i luz... tego samego dnia w restauracji stoję grzecznie w kolejce do wyspy ze szwedzkim stołem i słyszę.... - Sebix, no chodź ... nie biegaj. Rozglądam się i znowu nic. Następny dzień przy basenie stoję przy barze i słyszę gadkę. - Karynka, co chcesz od Pana, - Mirek, weź mi Colę i Sebixowi sok pomarańczowy Oczom nie wierzę, para, około 45-50 lat sobie tak gada.... Zaczęło mnie nosić, nie mogłem znaleźć miejsca, aż w końcu mówię sobie, trudno, najwyżej mnie opierdzielą...
Podchodze do nich, przedstawiam się i mówię: - Przepraszam państwa bardzo, słyszałem Państwa rozmowę i tak się zastanawiam, czy czytają Państwo #wypok, bo te imiona Mirek, Sebix tami się skojarzyły... A koleś odwraca się do żony i mówi - Karynka, kochanie, Pan się pyta czy my jakiś wykop czytamy, czy coś
A babka na to w #heheszki i mówi: - nie nie czytamy, ale starszy syn, tak do nas na żarty mówi i spodobały nam się te ksywki, szczególnie Sebiks na młodszego synka ...
umarłem, przeprosiłem, wróciłem do baru po dwie wódki z lodem ( ͡°͜ʖ͡°)
uważajcie mireczki na wakacjach :) #wykop jest wszędzie, nawet jeśli nie wiecie, że to wykop :D
Z moim #rozowypasek pojechałem sobie na wakacje na Rodos do Grecji.
Hotel taki sobie, dookoła pełno fajnych innych #rozowychpaskow, słońce okrutnie świeci, a ja leżę i mam wszystko w 4 literach.
A że to hotel i leżaki dość blisko słyszę rozmowę obok:
- Mirek, weź Sebixa i idźcie do basenu
- zara, tylko do baru pójde
i nagle pink! Różowa żarówka ... znajomy żargon.... rozglądam się, ale dookoła same pryki mniej więcej 40+ może 45+ więc zlałem bo słońce, wypoczynek i luz...
tego samego dnia w restauracji stoję grzecznie w kolejce do wyspy ze szwedzkim stołem i słyszę....
- Sebix, no chodź ... nie biegaj.
Rozglądam się i znowu nic.
Następny dzień przy basenie stoję przy barze i słyszę gadkę.
- Karynka, co chcesz od Pana,
- Mirek, weź mi Colę i Sebixowi sok pomarańczowy
Oczom nie wierzę, para, około 45-50 lat sobie tak gada.... Zaczęło mnie nosić, nie mogłem znaleźć miejsca, aż w końcu mówię sobie, trudno, najwyżej mnie opierdzielą...
Podchodze do nich, przedstawiam się i mówię:
- Przepraszam państwa bardzo, słyszałem Państwa rozmowę i tak się zastanawiam, czy czytają Państwo #wypok, bo te imiona Mirek, Sebix tami się skojarzyły...
A koleś odwraca się do żony i mówi
- Karynka, kochanie, Pan się pyta czy my jakiś wykop czytamy, czy coś
A babka na to w #heheszki i mówi:
- nie nie czytamy, ale starszy syn, tak do nas na żarty mówi i spodobały nam się te ksywki, szczególnie Sebiks na młodszego synka ...
umarłem, przeprosiłem, wróciłem do baru po dwie wódki z lodem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
uważajcie mireczki na wakacjach :) #wykop jest wszędzie, nawet jeśli nie wiecie, że to wykop :D
#takasytuacja
#mirekchcemirekpotrafi
#karyna
#sebix
#wakacje2015