Wpis z mikrobloga

TL;DR Zaatakowało mnie dwóch patoli na bałutach, a po 5 minutach zjawiła się policja

Przestroga, jak chcecie mirkować na #baluty to tylko w piwnicy!

Zszedłem sobie pod blok na trzepak zapalić, standardowo smartfon w łape i przeglądam co tam na mirko. Fajek dopalony i wracam z telefonem w ręku do klatki.
Uszedłem może 5 kroków i słyszę, że za mną ktoś zdecydowanie się na mnie czai, ciekawe uczucie nie da się tego z niczym pomylić. Pierwsza myśl, że kroją mi komóre, instynktownie zaczynam #!$%@?ć.

Niestety piachu na chodniku w #!$%@? i przyczepność co najmniej #!$%@? więc wystartowałem jak struś pędziwiatr w znanej bajce... Patol do mnie doskoczył. W moment przypomniały mi się bijatyki z podstawówki i zaczęliśmy taniec w najlepsze. Ja z telefonem w łapie #!$%@? jakieś fikołki i przewroty, bo taką strategie w podstawówce sobie wypracowałem. Tamten #!$%@?ł się na mnie, generalnie #!$%@? jakiś szajs żeby się mu wyrwać xD finalnie dalsza ucieczka uniemożliwona, bo drugi patol prawilnie zabezpieczył tyły. No to wstajemy...

Teraz widze ich twarze: Ten co mnie zaatakował: łysy, wydziarany listek ziela na szyi, wzrok całkiem bystry. Szybka analiza: siedział w pierdlu na bank, nie dobrze.
Drugi zaś #!$%@? w najlepsze z piwkiem w łapie, morda myślą nie skażona, coś bełkocze nie mogę go zrozumieć, jakiś przygłup, raczej nie groźny.
Ciągle z telefon w łapie (mirko odpalone, a jak XD) już lekko pogodzony, że sobie prędko w terenie nie pomirkuje szybko analizuję zawartości kieszeni: klucze i paczka zapałek, nie jest najgorzej.

Wreszcie zrozumiałem przygłupa: "mam mu dać #!$%@? 3 dychy albo z nim wyjść" nie mam stary hajsu na fajke se wyszedłem tylko...
Do rozmowy włącza się recydywa, ale już zdecydowanie zbity z tropu. "#!$%@?łeś mojego brata godzinę temu z hajsu?" No co Ty ziomek ja 5 min temu zszedłem zakurzyć, pierwszy raz go widze, pomyliście mnie z kimś... Przygłup ciągle swoje, ale zszedł z 3 dych na piątaka xD Agresor nagle zmienia się o 180* i tłumaczy zajście. Ktoś skroił z hajsu jego #!$%@? brata i go szukają, a że ja zacząłem #!$%@?ć to myśleli, że to ja.
Tłumaczę się: myślałem, że chcecie mi telefon #!$%@?ć, ale recydywa okazał się na swój sposób inteligentny: "Na #!$%@? mi Twój telefon, jak to ma w #!$%@? gpsów??" No racja ziomek, ale wiesz taki odruch xD

Stoimy pod blokiem, częstuje mnie fajką i gadamy. On mi opowiada, że siedział w pierdlu za morderstwo ojca, mnie trochę dobiła ta świadomość, że stoję obok kolesia, który nie ma skrupułów, ale najgorsze co mogłem zrobić to dać im do zrozumienia, że nimi gardzę więc gadam z nim dalej. Przygłup ciągle chce hajs albo się bić, ale czuje, że nic mi nie grozi, bo brat mu na to nie pozwoli.
Recydywa odpala piwko z kieszeni i mnie częstuje, spijam łyka i dalej gadka, jak ziomki z ośki. On mi pokazuje swoje dziary i blizny, opowiada, że żona z dzieckiem go #!$%@?ła z domu. Trochę mam wrażenie, że chce wzbudzić we mnie zaufanie i za chwilę i tak mi coś zrobi, ale z drugiej strony jak by chciał to by mi już dawno telefon mógł #!$%@?ć, jak pokazywał mi gdzie jest w nim gps xD

Adrenalina powoli schodzi, kolano i łokieć chyba do wymiany.
Akcja miała miejsce na Lutomierskiej, niedaleko komisariatu #policja. Non stop są tam patrole. Nie zdążyłem dopalić papierosa i wyłania się lodówa na bombach. Bystry recydywa wylewa brona za plecami, przygłup sobie dalej popija, nic nie ogarnia. Policjanci zapraszają do radiowozu. Od razu zczaili, że chyba jednak nie jestem ich kumplem. Postaliśmy chwile, dokumentów u każdego z naszej trójki brak. Tamtych zapakowali do auta, mnie spisali zapytali czy wszystko ok, czy nie chce czegoś zgłosić i puścili...

Przeprowadzając się na bałuty z chojen byłem świadomy co tu się czasem #!$%@?, ale nie sądziłem, że po miesiącu doświadczę tutejszej gościnności. No ale w końcu morda nie szklanka, łks limanka xD

#truestory #lodz #patologiazewsi
  • 52
@Pokrywek: wiadomo, takie miasto, mnie to na olechowie też kiedyś chcieli skroić, chociaż raczej na gościnnych występach byli z innej dzielnicy, ale na limance, to bym nawet za dopłatą nie zamieszkał ( ͡° ͜ʖ ͡°)