Wpis z mikrobloga

znalezione w sieci:

Moi rodzice mają psa z rodowodem. Krewni też chcieli takiego, więc wymyśliliśmy że udostępnimy psa do krycia. Już tłumaczę o co chodzi - jak ktoś ma rasową sukę i chce mieć szczeniaki to potrzebuje odpowiedniego psa, a w zamian najczęściej się daje właścicielowi psa jednego szczeniaka, powstałego w wyniku "współpracy". Zadzwoniłem na ogłoszenie, umówiłem się, dogadaliśmy wszystko i sprawa została załatwiona pomyślnie.
Minęło kilka lat, międzyczasie wyprowadziłem się od rodziców, poznałem dziewczynę. Pojechaliśmy na pierwszy wspólny wyjazd nad morze. Świetnie się bawiliśmy, było bardzo miło. Jednego wieczoru poszedłem kupić jakieś piwka. Gdy jednak wróciłem do pokoju zastałem moją dziewczynę w stanie focha nieresponsywnego. Tzn foch totalny i brak reakcji na pytania. W końcu z płaczem wydusiła kilka tekstów w rodzaju "nie wiedziałam że jesteś tego rodzaju facetem" czy "ja cię chyba w ogóle nie znam".
Co się ostatecznie okazało? Jak mnie nie było chciała zadzwonić z mojego telefonu do siostry, bo jej telefon nie miał zasięgu. Szukając wśród kontaktów pozycji "Sylwia" natknęła się na kontakt "SUCZKA NA PUKANKO".

#heheszki #przypal
  • 11
  • Odpowiedz
@wilu88: kiedyś miałem zapisany numer do przedstawiciela handlowego hurtowni "Analda", a że telefon był stary i skracał nazwy kontaktów ten wyświetlał się jako ADAŚ ANAL. Mój różowy mocno kisnął z tego :)
  • Odpowiedz
@wilu88:
To ja mialem kiedyś taką sytuację, że bardzo chcialem wyjsc z kolegami na piwo, ale różowego akurat nie było w domu więc musialem zapytać o pozwolenie. Wiedzialem, ze jest w pracy, dlatego wyslalem SMSa z zapytaniem czy mogę. W miedzyczasie wymienialem sie wiadomosciami ze znajomym, ktory szukal dysku do kompa i potrzebował mojej pomocy, bo nie mieli na sklepie dysków SATA i chciał wiedzieć co ma kupić zamiast niego.
Co
  • Odpowiedz
To dodam od siebie. Jakieś 3 lata temu pracowaliśmy z bratem w Tesco jako pomocnicy z clubcard, taka szybka dniówka, dobrze płatna więc why not? :) Los sprawił, że rok później również dostałem podobną pracę. Pewnego dnia wróciłem do domu i opowiedziałem mojemu rozowemu o sytuacji, ze do pracy wpadł mąź pewnej laski z mięsnego (swoją drogą ładnie ciągnęła kiełbasę z magazynu) i z pyskiem do mnie że mamy romans, na co
  • Odpowiedz