Wpis z mikrobloga

@Losiuu: nie chcę przegiąć, żeby nie stracić własności jezdnych na asfalcie. I nie chcę ingerować w wahacze. 2 cale max, do tego wystarczy jedno z dwóch rozwiązań.
  • Odpowiedz
@wiaderkoo: no to bierz podkładki. Upewnij się, że wystarczy ci amortyzatorów. Chodzi o to żeby nie były zbyt rozciągnięte.


@BratProgramisty: A to nie jest tak, że dzięki podkładkom górne mocowanie amortyzatora również się obniża, przez co nie ulega on rozciągnięciu pod standardowym obciążeniem, jak ma to miejsce w przypadku podnoszących sprężyn?

Zdjęcie poglądowe:
wiaderkoo - > @wiaderkoo: no to bierz podkładki. Upewnij się, że wystarczy ci amortyz...

źródło: comment_GPtI0NleNtKNLZBTsVFFf8cdTJ7VFcYe.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@wiaderkoo: ale na początku pisałeś o sprężynach :) No więc jeśli założyć tzw. przedłużki amortyzatorów to tak, wtedy nie dostają w dupę i wszystko powiedzmy wraca do normy. Oczywiście tak jak pisałem wcześniej, wykrzyżu to nie zmienia.
  • Odpowiedz
@BratProgramisty: ej ej ej! Od początku pisałem o podkładkach amortyzatorów, no :)
Głównie mi chodzi o to, czy to nie rodzaj druciarstwa a powszechnie praktykowany sposób na lift i czy ma jakieś wady/zalety względem podwyższających sprężyn.
  • Odpowiedz
"Na podkładkach amortyzatorów czy na sprężynach"

Fakt, jakoś automatycznie skojarzyłem, że na podkładach sprężyn.

Nie podniesiesz auta na amortyzatorach. Podkładki daje się nad sprężyny, a amortyzatory przedłuża takimi przedłużkami jak wyżej na fotce.
  • Odpowiedz