Aktywne Wpisy
hitsmer +327
darknightttt +9
Dlaczego faceci mają taki duży problem z przyjęciem odmowy? Spotykamy się chyba 8 miesięcy ale zniknęło wow i chciałam grzecznie to zakończyć. Reakcja była nerwowa i tysiące pytań co źle zrobił i przypominanie jak się starał i co zrobił dla mnie a ja powtarzałam że nie chodzi o to bo był ok tylko ja już tego nie czuję.
Nie daje spokoju i jest zdziwiony bo "wszystko układało się pomyślnie i mógł tyle
Nie daje spokoju i jest zdziwiony bo "wszystko układało się pomyślnie i mógł tyle
Jegomość na zdjęciu to (jeszcze) SS-Rottenführer Oskar Gröning, znany jako ''Buchalter z Auschwitz''. Gröning urodził się 10 czerwca 1921 roku w Nienburgu. Przed wojną wykształcił się na pracownika bankowego, w 1942 roku wstąpił do SS i trafił do Auschwitz, gdzie pełnił funkcję księgowego, podliczając dobra odebrane więźniom i wysyłając je do SS do Berlina. W trakcie służby w Auschwitz trzykrotnie prosił o przeniesienie, gdyż nie chciał służyć w obozie. Dopiero jego trzeci wniosek rozpatrzono pozytywnie i został skierowany do walk na froncie zachodnim jesienią 1944 roku. 10 czerwca 1945 roku został schwytany przez wojska brytyjskie, w obozie jenieckim spędził trzy lata. Później pracował w hucie szkła, zaś prywatnie zajmował się filatelistyką.
Jesienią ubiegłego roku oskarżono go o pomocnictwo w zamordowaniu 300 tysięcy osób. Od kwietnia 2015 roku toczyła się sprawa przed sądem w Lüneburgu - miejscu śmierci niegdysiejszego przełożonego Gröninga, samego Reichsführera SS. Były ''buchalter z Auschwitz'' przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Mimo to, sąd skazał go na cztery lata pozbawienia wolności i pokrycie kosztów procesu. Absurd tej sytuacji polega na tym, że Gröning niedawno skończył 94 lata.
Niemieckie gazety i media trąbią głośno o sukcesie sprawiedliwości i odzyskaniu godności przez niemieckie sądy. Ja patrzę na to z zażenowaniem, bo był czas. Było całe 70 lat na skazanie tego człowieka, mimo, iż jego jedyną ''winą'' była służba, której nie chciał, w miejscu, którego nie chciał znać. Jeśli niemieckiemu państwu zależałoby na wytropieniu i ukaraniu zbrodniarzy, to mogło to robić, kiedy winowajcy byli w stanie ponieść karę. Tymczasem po 70 latach szuka się kozła ofiarnego i poluje na czarownice - podstarzałych esesmanów, stojących jedną nogą w grobie, by na siłę udowodnić światu, że Niemcy rozliczyły się ze swoją przeszłością i są wspaniałym, demokratycznym rajem. Wiem, że nie pozwalała na to ustawa - ale czyż trudnym było ją zmienić? Odcinanie się od swojej przeszłości i potępianie jej, mówiąc: ''to nie my, to naziści'', jest drogą donikąd.
#ciekawostki #historia #ukradzionezfacebooka #niemcy #2wojnaswiatowa
Ach gdyby tak Polacy ścigali zbrodniarzy jak Niemcy swoich.
Co do wyrokach na Niemcach pi wojnie https://de.wikipedia.org/wiki/Auschwitzprozesse#Die_Urteile_1965
Gosci skazany na mord na 14 osobach,wyrok dożywocie. .ulaskawiony po 10 latach itd