Aktywne Wpisy
W TYM TEMACIE UDAJEMY ŻE JEST ROK 1999
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
wrzucajcie dowolny content
#glupiewykopowezabawy #1999 #4chan #4chanowezabawy #gimbynieznajo #nostalgia
smilealittlebit +285
Dziś mi jakiś gość napisał, że #!$%@?ę głupoty mówiąc, że ceny w Paryżu i Krakowie są prawie identyczne.
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
No, to zastanówmy się. Dziś byłem na obiedzie - 250 ml wina, dwie zupy cebulowe, dwa główne dania (bakłażan w sosie pomidorowym z parmezanem i francuska kiełbaska z ziemniakami), plus litr wody za free (bo u nich za to nie doliczają jak u nas XD) - 140 zł.
W Krakowie zapłaciłbym tyle samo, albo
Jeszcze 3 lata temu siedzieliśmy w bardzo małym budynku w Marcinowicach, gdzie "biuro" to były 2 biurka, stare płytki na podłodze, komputer z monitorem pamiętający pierwszą kadencję Kwaśniewskiego i jeden telefon.
"Siedziba" była najstarszym budynkiem we wsi - poniemiecką piekarnią. Na strych, gdzie montowane były najmniejsze części dało się wyjść tylko po drabinie, co znacznie utrudniało przenoszenie większych i cięższych paczek z komponentami.
Cały "dział zamówień" to były 2 osoby, z czym jedna z nich pracowała na pół etatu.
A co się działo, gdy komuś po drugiej stronie Polski psuła się płyta? Szef sam jechał. Nie było nas stać na żadnego serwisanta. Tak samo szef w zimie przyjeżdżał o 6 rano i palił w piecu, by rozgrzać cały budynek.
Nikt, dosłownie nikt nie mógł się spodziewać tego, że w małych Marcinowicach produkowane są płyty gazowe, które w 2015 roku będą sprzedawane w 10 krajach. Mało tego - nawet sąsiedzi nie wiedzieli nad czym pracują konstruktorzy na zapleczu. To jeszcze w tym roku pokażemy światu coś, co przebije nasze bezpłomienne płyty. Kilka lat testów, odwiedzin wykładowców z politechnik i uniwersytetów z całej Polski, kilka wylotów do Korei i Japonii (które wtedy wiązały się z dużymi wyrzeczeniami kosztów w firmie) i ostatni etap - czyli zdobywanie patentów już dziś, w nowej i wielkiej fabryce.
Chcecie poczytać więcej o tym, jak rozwijał się Solgaz?
Utworzymy tag i raz w miesiącu będziemy o to opowiadać w zbiorze dłuższych historii => #solgazopowiada
#solgaz #firma #dolnyslask #swidnica #nauka #agd
Fajnie się czyta, że polska firma tak się ładnie rozwinęła w tym zalewie obcego kapitału.
#heheszki #pdk
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora