Wpis z mikrobloga

@jasieq91: Ciekawy pomysł. Ale ja bym jeszcze wskazał dość interesujący sposób głosowania w Finlandii. Tam też są listy partyjne, ale wyborca nie otrzymuje karty w postaci książeczki. Otrzymuje kartę z wielkim kółkiem, gdzie musi wpisać numerek kandydata. Otóż każda lista ma losowane numerki kandydatów (nie ma jedynki - zaczyna się od 2) i w zależności od ilości kandydatów w okręgu tyle numerków (przykładowo 100 kandydatów, to wyborca wpisuje numerek od 2
@ex-03: Ja ogólnie uważam, że technicznie byłoby to możliwe do zrobienia. Ale w Finalandii wygląda to tak, że jednak te numerki idą kolejno partiami (czyli np. partia X ma kandydatów 2-12, a od 13-24 jest już partia X) - tu przykład jak te numerowanie wygląda: http://blogi.foreca.fi/wp-content/uploads/2011/04/734.jpg

Ja ogólnie interesuje się systemami wyborczymi, a więc i nawet takimi technikaliami. W Grecji i Szwecji na przykład karty do głosowania są podzielone na poszczególne
@ex-03: Owszem. Ale tak na przekór powiem - mogła być ona o wiele gorsza. Ale też - jak coś jest złe, a nie bardzo złe to...no nadal jest złe ;-)
@ex-03: Ja jestem sceptykiem. Ale z drugiej strony JOWy na pewno poszerzyły by bierne prawo wyborcze, które obecna ordynacja ogranicza - nie tyle ogranicza co uniemożliwia. O tym nawet OBWE wspominała przy wyborach z 2011 roku, że uniemożliwia się kandydatom niezależnym startu.
Dość fajną książką poruszającą tematykę obecnej ordynacji jest: "Złudzenie wyboru" Jarosława Flisa - tytuł dość dużo mówi ;-)