Wpis z mikrobloga

Za rok o tej porze powinienem być już po studiach z dyplomem magistra i niedawno tak sobie rozmawiałem ze znajomymi z uczelni o planach na to, co robić zaraz po ukończeniu edukacji. Wszyscy w sumie mówili o tym, że po obronie to najpierw będzie chlanie przez tydzień hehe, potem trzy miesiące wakacji, bo przecież trzeba odpocząć po tak trudnym okresie, a potem wyjazd do konkretnego miasta X (niemal każdy już sobie wybrał konkretne miasto) i super praca za min. 2500 na początek. Jak powiedziałem, że ja mam plan zaoszczędzenia co najmniej 5000 przez najbliższy rok, żeby mieć na start i nie brać od rodziców kasy na pierwszy miesiac życia i mieszkania, a po obonie od razu znaleźć pracę za choćby minimalną stawkę, co by zdobyć jakieś doświadcznie, to usłyszałem, że się nie cenię i powinienem po studiach zrobić sobie chwilę przerwy na odpoczynek. Prawda jest taka, że przez cały okres studiów głównie odpoczywałem, podobnie zresztą jak ludzie, z którymi wtedy o tym gadałem. No i się teraz tak zastanawiam, czy to ja jestem pesymistą i zbytnio “wydoroślałem“, czy to ludzie, których znam są zbyt dużymi optymistami. W sumie jeśli po studiach chcą robić sobie wakacje to lepiej dla mnie. Może tak myśli większość wszystkich studentów, więc rynek będzie dla mnie otwarty


#firstworldproblems #studbazaproblems #pogadajmy
  • 5
@iacek: za bardzo nie było możliwości szukania pracy "w zawodzie" chociaż mogłem przynajmniej ogarnąć sobie jakieś kursy, czy coś podobnego, co mógłbym w cv dopisać. Tego strasznie żałuję, no ale deczko już za późno. W sumie liczę na to, że po praktykach, które mam robić we wrześniu ktoś mi coś ciekawego zaoferuje ;p ale szanse na to małe