Wpis z mikrobloga

Heh, mirki, po 10 latach związku, w końcu rozgryzłem moja #rozowypasek. Strzeliłem focha. Ale takiego mega focha - komunikacja minimalna, bez zbędnych uprzejmości, ale tez nie byłem nieuprzejmy. Po prostu mówiłem tyle, ile musiałem, jak nie miałem ochoty odpowiedzieć na jakieś pytanie, to nie odpowiadałem. Pozbyłem sie zwrotów grzecznościowych. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Wiem, ze facet nie strzela focha itp, ale moja żona po raz pierwszy od niepamiętnych czasów przyznała sie do błędu, przeprosiła etc.
#logikarozowychpaskow
  • 2
Z tym fochem też tak robiłem, ale na dłuższą metę to nie działa.
U siebie zauważyłem, że robiłem coś w stylu wojny totalnej: zero odzywania się, obrażanie się.
A teraz jak tak zaczyna się dziać źle, to szybko mówię, że mnie wkurza albo że "wojna totalna".
A jak zaczynam o tym mówić to jest łatwiej, ja tak się niezacietrzewiam.

Jeżeli ja coś się zachowałem nieładnie, to jak najszybciej staram się przeprosić (jak