Wpis z mikrobloga

@Papercat: Chcesz zacząć chodzić po bułki? Super! Tylko pewnie masz nogi te same od urodzenia, które niestety po 2-3 pójściach do biedry ci się #!$%@?ą więc musisz #!$%@?ć nogi i zamontować tytanowe protezy za 9000 dolarów, do tego buty z aerożelem za 5000zł, no i urządzenie mierzące pokonany dystans, tętno oraz poziom #!$%@? starego w twojej dupie, bo inaczej jest ryzyko zawału. Przeczytaj też koniecznie poradnik Sebastiana Gałeckiego (niestety niedostępny w
@Papercat: odradzam w ogóle pieczywo z lidla czy biedry, ja kupuję w zwykłym małym spożywczym z lokalnej piekarni.
Te z lidla bardzo szybko tracą świeżość, a te z lokalnej piekarni nawet do obiadu bułka jeszcze jest chrupiąca, o smaku już nie wspominam. Ale każdy ma przecież swój gust, mnie te z dyskontów po prostu nie smakują, są też bardzo delikatne, jak się je ściśnie to potem już takie sflaczałe zostają -
@Matyson: a co sądzisz o torbie na croissanty? Mogę kupić nową od kumpla za 300 złotych. Niby w opisie producenta jest, że tylko na croissanty, ale przecież te rogale są z delikatniejszego pieczywa niż bułki. Myślisz, że przejdzie?

@piogol1769: problem w tym, że chodzenie do spożywczaka zwykłego nie stanowi żadnego wyzwania. Pójście do takiej biedry w godzinach szczytu dostarcza niezapomnianych przeżyć. Tylko wtedy można zrozumieć, po co chodzi się po