Wpis z mikrobloga

Jechałem aż do momentu postoju tzn. Załadunku i czekałem na policję na bieżąco informując komendę. W międzyczasie kierowca podszedł do mnie ( sic!) stałem z 50 metrów od niego. I zapytał lekko belkoczacym i zmęczonym głosem czy tutaj jest ta firma. Odpowiadam że tak. Poszedł na bramę o coś zapytać. I podjechała policja pod jego ciężarówkę i mówię że gość odszedł na bramę.
A oni na to że to teraz on się wyprze że kierował autem. ( odpalone i na awaryjnych) Gość w końcu przyszedł wsiadł i policjant kazał mu przestawić auto, zdobywając dowód że prowadził pod wpływem. Poczekalem jeszcze chwilę zbadali go i zawineli na komendę. Elo ;)