Wpis z mikrobloga

Serio tak jaracie się tym #mrrobot? Typowy telewizyjny haker (tyle, że tutaj parę razy pokazali konsolę z czymś innym niż ping localhost) - matka go biła, ojciec go bił, to jak miał wyjść na ludzi?... Oczywiście narkoman i zbawiciel świata - super mądry a jednocześnie super głupi. Hakuje wszystkich słownikiem w dwie minuty. Kolekcjonuje swoje ofiary typowo jak #dexter. W jego firmie mają ipv4.1... Wątek gejowski jest, bo przecież jesteśmy nowocześni, wrzucone totalnie z dupy (chyba by rozciągnąć odcinek). No i oczywiście kobiety. Laska pracuje w firmie IT związanej z security i nie wie co to rootkit (facepalm). Tak samo jakaś inna napisała go, a wygląda na typowego lachona co to leci jedynie na grubość portfela. Super serial bulwo.
  • 6
@wolth: tak, szukam, bo oglądając to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać, ale dałem mu szansę bo widzę, że tutaj młodzież na wakacjach ogląda i niby dobre. Ale jednak nie dobre.
@handler: Wątek hakerski tam jest w ogóle nie istotny. Podobnie jak ten lachoński itd. Serial jest dobry, bo tam się dużo dzieje między wierszami. To tak jakbyś mówił, że Fight Club (celowo ten przykład, bo podobne produkcje) jest do dupy, bo jest o nierealnych, podziemnych walkach. MR to trafny obraz świata, a to że bohater poza tym hakuje fejsa bruteforce'm jest mało istotne.