Wpis z mikrobloga

@kajtom: W Serbii bardzo mi się podobało, Belgrad naprawdę fajny i przyjazny, nikt krzywo nie patrzył. Gorzej w Tiranie, tam już czasem krzywe spojrzenia od lokalesów, zwłaszcza jak się dowiedzieli że przyjechaliśmy z Serbii przez Kosovo. Do klubu nie chcieli nas wpuścić (ochroniarze w porządku, pewnie dla naszego bezpieczeństwa). Na ulicy nas czasem "wyzywali" od Amerykanów (pewnie dlatego, że nocowaliśmy w hostelu blisko ambasady USA).
  • Odpowiedz
@roadie: Nie mam czasu teraz szukać, ale jeździłem trochę po Bałkanach, a to info konkretnie od koleżanki chorwatki, prawniczki z Zagrzebia, z którą podróżowaliśmy z Czarnogóry do Splitu.
  • Odpowiedz
@Zappataa: dziwne, bo też zjeździłem Bałkany w zeszłym roku i nie miałem najmniejszego problemu tak samo jak setki innych ludzi, których widziałem po drodze. Tak samo na żadnym z blogów autostopowych ani tutaj pod tagiem nie było takiej informacji. Idę o zakład, że to nie prawda.
  • Odpowiedz
@roadie: Z jeżdżeniem też nie miałem kłopotów, ale składałem to na karb zwykłego, bałkańskiego "mam #!$%@?". Teraz faktycznie nie mogę nic znaleźć ani na anglojęzycznych stronach, ani na chorwackich, poza tym, że oczywiście na autostradzie jest to nielegalne. Może moja koleżanka przesadziła, nie była zbyt doświadczona w kwestii takiego podróżowania.

Ale porada coby się do Bośni wybrać dalej aktualna. I Czarnogórę raczej bym wybrzeżem robił. Dubrownik olał, ale Kotor koniecznie.
  • Odpowiedz
@sunlifter: Nie polecam kierunku austriackiego. Utknąłem w Brnie tak jak już ktoś wspominał. Za to polecam Belgrad, Sarajewo i ogólnie kierunek bośniacko - czarnogórski. Za to w Chorwacji jest różnie, bo sporo obładowanych turystów i czasem trzeba stać po kilka godzin na trasie po wybrzeżu. Osobiście dotarłem do Crikvenicy, zrobiłem zawrotkę i olałem całkowicie ten kraj. Jeśli chcesz się szybko przemieścić na południe, to chyba najlepiej przez Węgry i Serbię,
  • Odpowiedz
@sunlifter: Grecja chyba teraz nie jest najlepszym miejscem na wycieczki. Zresztą tam łapanie stopa to męka. Przez Słowację próbuj walić na wprost, przez Żylinę, a nie tak dookoła. Jak trafisz na tranzyt to zawiozą cię daleko daleko.
Tak czy siak powodzenia w dzikich krajach
  • Odpowiedz