Wpis z mikrobloga

@grabarzchaosu_pl: Ja kupiłbym jakieś stare, za 3-5k, ewentualnie ponaprawiał to, co trzeba za pewnie 1-2k i sprzedał za podobną kwotę, ile mnie kosztował :) Celowałbym np. w Civica V generacji, Mazdę 323f BA (miałem, fajne auto) czy innego Lanosa. Jeśli rdza nie żre, to powinny spokojnie ten rok śmigać bez żadnych problemów, nawet bez napraw na start. Choć rozrząd pewnie dla spokoju bym wymienił ( ͡º ͜ʖ͡º
W sumie to ja bardziej obawiałbym się tego, że popsuje się to nowe niż to stare :) W takim starym co miało się popsuć to się popsuło i zostało naprawione, a nawet jeśli coś się będzie dziać to za grosze kupisz części. Z nowszymi to bywa różnie. Padnie dwumas czy wtryski i kilka tysięcy w plecy. Zresztą dlaczego auto ma się psuć tylko dlatego, że jest stare? Jeśli nie jest zaniedbane, to
Może być prawdziwa, ale pamiętaj, że takie właśnie auta (takie ni to state, ni to nowe), za kilkanaście, do 20 tysięcy, to bardzo łakomy kąsek na rynku. Spora więc szansa na wpakowanie się na minę, bo druciarstwa i szpachli na rynku pełno. A jak w takim coś się popsuje (wiesz, te FAPy, common raile i inne turbo są dość wrażliwe i zwyczajnie się zużywają, a tanie nie są) to będzie bolało... ;)
@stol_z_powylamywanymi_nogami: od razu mi ulżyło ; )
Dodatkowy sęk w tym, że jestem za granicą, mogę sprowadzić coś z DE, ale ceny podbne + rejestracja i benzyna to z dodatkowe 2000zł a co najgorsze czas, przez co wolne w pracy i kolejna kasa w plecy.

A tak teoretycznie tamten ma polskie blachy, więc jestem 2000 zl do przodu no i kasa, którą z pracy, więc po naprawie niby był użytkowany.
Nie, no jeśli ta Mazda byłaby w dobrym stanie (mechanicznie) to tymi uszkodzeniami zupełnie bym się nie przejmował, bo to raczej powierzchowne. Gdybyś go naprawił to pewnie nie będzie problemu z odsprzedażą w niezłej cenie - Mazdy mają dobrą opinię. Tylko musisz go dobrze sprawdzić przed zakupem, bo skoro ktoś to do Polski ściągnął, opłacił i tak dalej, a auto jest nadal w atrakcyjnej cenie, to musi być jakiś tego powód. I