Wpis z mikrobloga

Mircy i Mirkówny,

Nie lubię wylewać żalu i smutku a tym bardziej frustracji. Niestety dziś pękła moja kolejna granica.

Niedziela, godzina 14.13, normalny spokojny dzień. Jako, że mój żołądek domagający się strawy zaczął śpiewać pieśń swojego ludu, udałem się na zakupy. Real na Ursynowie, taki sam jak każdy inny market.
Temperatura ok. 18 stopni here. Jeszcze nie upał ale trochę ciepło. Klima w owym przybytku to rzecz, o której jeszcze nie słyszeli. W środku, na zewnątrz, zero różnicy.
Udaje się po pierwszy produkt, i nagle stało się...

SMRÓD

Klasyczny smród przepoconego T-shirt'u, perfum sprzed kilku dni i dobry bóg wie czego jeszcze.

Tak, to Lord Janusz w sandałach ze skarpetkami, 120kg żywej wagi wraz z Lady Grażyną dumnie pchając wóz z dobytkiem przemierzają kolejne aleje sklepu. Wali od nich gorzej niż z niejednego szamba.

Myślę sobie, no nic, bywa.

3 produkty później...

Kolejna alejka, tym razem przyprawy, spasiony nerd z przetłuszczonymi włosami, spocony jak Sasha Grey po 30 minucie "Głębokich i wściekłych". Żeby nie było, ja rozumiem, że można się spocić, ale CHRYSTUSIE NAZAREJSKI, od czego jest antyperspirant.

Wszystkich spotkanych spoconych GRUBASÓW nie będę opisywał bo mi nerwy puszczają.

Śpieszę sprostować:
TAK, wiem, że można być otyłym przez chorobę. Tylko jaki procent ludzi to jest?!
TAK, wiem, że wy grubi pocicie się bardziej.
TAK, wiem, że jest ciepło. Też się pocę.

ALE DO WSZYSTKICH MOŻLIWYCH #!$%@? TEGO ŚWIATA
MYJCIE SIĘ LUDZIE!!! W SZCZEGÓLNOŚCI GRUBI, was nie lubię najbardziej.

Konkluzja jest prosta, w tym cebulogrodzie 9/10 grubych się nie myje. W śród osób względnie szczupłych nie wyczułem aż tak odrażającej woni spoconego cielska idąc 2-3 metry od nich.

#bekazpodludzi , #bekazgrubasow , ##!$%@?ów , #patologiazewsi , #higiena
  • 2