Wpis z mikrobloga

Mój #rozowypasek została wczoraj na noc sama z koleżanką, która miała jej robić paznokcie i rzęsy (studiuje kosmetologię, musi odbębnić projekty do portfolio ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Sam poszedłem do rodziców wypić trochę łychy z ojcem. Wracam dzisiaj, odpalam kompa... coś mi nie pasuje. Nie ma ikonki Firefoxa, zamiast tego jakaś inna, coś jakby trochę wolniej pecet chodzi. Patrzę na różowego, ona już twarz zasłania. Znajduję w końcu Firefoxa, wchodzę w listę pobranych plików i widzę plik "nazwafilmu-downloader.exe". Oho. Wchodzę w procesy. Dwa minery, siedem internet-helperów i parę niezidentyfikowanych gówien. Patrzę jeszcze raz na różowego.
- Chciałam tylko napisy ściągnąć...
- Jakie napisy ważą trzy megabajty i mają rozszerzenie exe? Czemu mi nie powiedziałaś od razu jak przyszedłem?
- Bo myślałam, że przez noc się naprawi.

#logikarozowychpaskow #technologia
  • 82
  • Odpowiedz
@ostroga1991: Może Twoja dziewczyna nie śledzi non stop Internetu i nie jest obeznana w tym, że od jakiegoś czasu ściągając jakikolwiek program lub napisy, otwierając plik, robi się z tego puszka Pandory. Każdy popełnia błędy, ale Ty chociaż masz "śmieszną" historyjkę na wykop, jej kosztem.
  • Odpowiedz
@seba-kowal: hej, a czy ja się bulwersuję przesadnie? Wytłumaczyłem jej, żeby na przyszłość uważała, jebnąłem formata i zainstalowałem Windowsa od nowa, własnie mi się pliki z chmury ściągają. Końca świata nie ma, bekę miałem głównie z tego, że czekała aż się samo naprawi ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@ostroga1991: trochę słabo mieć różowego paska, który nie ogarnia podstaw korzystania z internetu... weź ją trochę naucz o bezpieczeństwie w sieci, bo taka niewiedza może się gorzej skończyć niż jakimiś tam wirusami i formatem.
  • Odpowiedz