Wpis z mikrobloga

Mirki mam dylemat...
Wczoraj niestety potrąciłem psa, pies zmarł u weterynarza, nie było szans dla niego.
Wyskoczył zza samochodu, nie miałem szans żeby go wyminąc tym bardziej że biegł do kości wielkości tych z kreskówek. Pies uciekł właścicielom i pół dnia biegał bezpańsko po dzielnicy.
Dziś zauważyłem że mam dość widoczny odprysk/pękniety lakier i lekko pękniety zderzak.
Zastanawiam się czy dzwonić i pytać czy mają może OC w życiu prywatnym i ściągnąć jakiś grosz na zderzak a jak nie to dogadać się.

Długo nie wytrzymam z takim zderzakiem i tak go wymienię bo auto to moje oczko w głowie.

Odpuścić czy nie?

#poradzcie #niewiemcorobic #wypadek #auto #samochod #pies #sumienie #niewiemjaktotagowac
  • 9
@s0k0l_pl: jak właściciel ma ubezpieczanie na życie to chyba nie powinno być problemu jeśli nie będzie kręcić nic ze to była twoja wina.
Trzeba było policje wezwać jak tylko zobaczyłeś że masz auto rozwalone...
@s0k0l_pl: Ja raz jadąc przez moją wieś potrąciłem psa. Po prostu właściciel nie zamknął bramy wjazdowej na posesję, pies wyskoczył, nie było szans, żeby go nie trafić. No i też skończyłem z pękniętym zderzakiem. Zatrzymałem się, streściłem właścicielowi posesji sytuację i krótko powiedziałem, że płaci za naprawę zderzaka, albo dzwonię (o ironio) po psy. Grzecznie dał gotówkę na klejenie i lakiernika.