Wpis z mikrobloga

Powiem wam, że na niektóre znajomości po prostu szkoda czasu. Nawet jak zajomych/kolegów/koleżanki/znajomki, możecie policzyć na palcach u jednej ręki, to nie ma co na siłę/braku alternatyw spędzać z kimś czas.
Mam takiego znajomego z Liceum, znamy się przeszlo 8 lat. Ale co jakiś czas musi o-----ć jakaś krzywą akcję. Stwierdziłem jakiś czas temu, że p------e. Jest kolegą tylko jak czegoś potrzebuje, albo ma osiągnąć dzięki temu jakieś korzyści. A jak pojawi się jakaś sytuacja problematyczna to myśli tylko o swojej dupie, nawet zachowa się jak dziecko mimo prawie 30 na karku i po prostu ucieknie nie patrząc na nic poza swoim tyłkiem.

Byliśmy kiedyś na mieście, piwa opiliśmy się sporo.. stan nietrzeźwości motzno. i po drodze dziewczyny pracujące dla klubu ze striptizem zaciągnęły nas do środka.. Ja zamówiłem sobie małe p--o. 12 złotych się należy. Otwieram portfel.. ups.. nie mam już pieniędzy, a karte zawsze zostawiam w domu jak idę chlać. #taktyk, więc mówię mu pożycz.. jutro Ci oddam.. Często tak było, że czy jemu zbrakło czy mi to sobie pożyczaliśmy i na następny raz ja stawiałem albo on.. Ale upierał się że nie ma.. a wiem że miał.. No to anulujemy i idziemy stąd.. ale kelnerka z zjebistymi cyckami, jak szliśmy.. chwileczkę panowie koszta trzeba pokryć.. Ten zaczął dosłownie s--------ć z tego klubu biec po schodach.. ja odruchowo też zacząłem szybko iść.. ale myślę.. co ja o---------m.. Zatrzymałem się i wracam do tej kelnerki, wiedząc że trzeba pokryć koszta, a ja bez pieniędzy.
Nie wiem jak, ale udało mi się jakoś z tego wygadać.. a było dodatkowe utrudnienie bo miałą zajebiste c---i na wierzchu w zasadzie i nie mogłem się skupić.
Później na dole ochroniarze, i wynikł problem spory z innego powodu.. min tego, że mój kolega uciekał i ochroniarz go gonił i on miał mój kluczyk do kurtki. Dzwonie do niego.. nie odbiera ni c---a.. W końcu udało mi się wyjść.. nie ma go nigdzie..

Następnego dnia się odezwał, że jak dzwoniłem to on już spał w domu.. mimo, że to fizycznie nie realne.. Ja z buta bez kurtki przy kilku stopniach poszedłem na piechotę do domu, nie daleko tylko 6km, aby wziąć kartę, wsiadłem n------y na rower.. ryzykując policje, pojechałem do bankomatu wypłaciłem kasę. Pojechałem do tego klubu, zapłaciłem karę za brak kluczyka (20 cebulionów) odebrałem kurtkę, wróciłem do domu. (jeszcze jakby to była jakaś c-----a kurtka, stara to by mnie ona j----a, no ale to zajebista zimowa była.)
Wtedy się na niego w-------m ostro.. Już pal sześć że s--------ł z tego klubu, ale byłem pewny że na zewnątrz się gdzieś bedzie czaił.. ni c---a.. s--------ł prosto do domu i jeszcze się wypierał, że on nie ma i nie miał żadnego kluczyka..
Chłop k---a prawie 30 leveli za sobą.
Dlatego teraz p------e.. takie znajomości są mi zbędne.. I wolę siedzieć przed kompem i spotkać się z wartościowymi ludźmi mimo, że bardzo rzadko bo kilka razy w roku niż często i z takimi akcjami..

A to nie jedyna.. Kiedyś 7 leveli temu. Byłem w Angli za granicą.. a ten pisze, że sorry ale muszę mu zapłacić 100zł na malowanie klatki schodowej u niego w bloku xD myślę sobie co tu się o--------a. Bo, że flamastrem pomazałem i mam koszta pokryć.. Jak mnie nawet w Polsce nie było a mazanie ścian to uskuteczniałem jak chodziłem do podbazy,, a nie na półmetku Liceum. Ale ktoś jemu tam raban zrobił, że on ma koszta pokryć i chciał wyjść na tym na zero, wiedział, że jestem w Angli i myślał, ze stówkę mu na konto przeleje.. no tak co to dla mnie, przecież za granicą jestem.. śpie na pieniądzach... co to dla mnie 20 funtów. Bitch Please.
Ale mimo wszystko utrzymywałem z nim znajomość, bo też potrafił zachowywać się normalnie i w porządku.. i przez większość czasu tak było.. wszak 8 lat to sporo czasu. no i zazwyczaj było śmiesznie. Heheszki dobre odchodziły. Później ludzie coraz strasi.. Większośc pozakładała rodziny.. wiadomo. I tak się spotykałem z nim z braku laku. Ale teraz to p------e.. Jak coś to tylko jak mam z tego wyciągnać korzyść to się spotykam, a tak choćbym k---a miał liczyć ikony na pulpicie to będę to robił niż się z nim spotkam. No elo.

#oswiadczeniezdupy #znajomi #kontakty #bekazpodludzi #truestory
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@r5678: Kiedyś miałam miliony znajomych, wszędzie, gdzie nie poszłam miałam znajomych, ale to było jak mialam 15 lat. Później, koło 20r.ż. noże przed, ogarnelam że ktoś mnie okrada. Okazało się że to badzo dobra kolezanka którą znam prawie 10 lat, ratowałam jej dupę nie raz i to nie były sytuacje typu "bo mama mnie zabije". Teraz mam paru przyjsciół, co do ktorych jestem pewna, że nawet jakby sie waliło i
  • Odpowiedz