Wpis z mikrobloga

#polska #sadstory #coolstory
Rano obudził mnie telefon,Ktoś dzwonił z zastrzeżonego numeru,Normalnie nie odbieram "zamaskowanych", bo to albo KRUK ,albo jacyś naciągacze z ubezpieczeń.Było przed siódmą więc odebrałem....
Usłyszałem w słuchawce głos starej kobiety.Zapytała czy znajdę dla niej chwilę czasu.Powiedziałem ,że w sumie tak....
Zaczęła mi opowiadać swoje życie...Że ma już 97 lat,że urodziła się w niespokojnych czasach.Jej rodzice zmarli,kiedy była młoda.Wychowywała się właściwie sama.Kiedy dorosła związała się ze starszym partnerem z jednego z zachodnich państw,ale kiedy w wieku 21 lat została zgwałcona przez dwóch swoich sąsiadów,jej partner ją opuścił.Przez kilka następnych lat była poniewierana i kiedy znowu znalazła chłopaka,ten okazał się jeszcze większym gnojem niż poprzedni. Związał się z nią na długo,ale nie był to związek o jakim marzyła.Żeby przeżyć ,musiała ciężko pracować i wszystko co zarobiła oddawać mężowi.Ten wszystko zabierał,bił,poniewierał.Nikt za nią nie mógł się wstawić ani jej pomóc,bo takie było prawo.
Kiedy miała 61 lat jej mąż zniknął.Oficjalnie podano,że zmarł.Ale ona czuła,że to nieprawda.Miała już swoje lata,swoje nawyki,przyzwyczajenia i jakąś dziwną wolę życia."Wie pan"- mówiła do mnie-"życie dało mi w kość,ale to mnie tylko wzmocniło"....
Ostatnie dwadzieścia parę lat spędziła w sanatorium.Było miło,do momentu,kiedy zaczęli do tego sanatorium przywozić kolegów jej męża,tego co niby zmarł.I niechcący podsłuchała rozmowę kilku takich starych pacjentów,z której dowiedziała się,że jej mąż żyje i ma się całkiem nieżle . Zmienił tylko nazwisko.Ale żyje i działa według tych samych starych metod co kiedyś....
Zaczęła nagle kaszleć....zapytałem czy wszystko w porządku i czy mogę jej jakoś pomóc.Odpowiedziała,że chyba jest już za póżno...Zapytałem gdzie mieszka,jak się nazywa i czy w ogóle mogę coś zrobić...
"Jestem już słaba i zmęczona....ale powiedz tym dwóm #!$%@?,tym pseudo mężczyznom,którzy skaczą sobie do gardeł w walce o krzesło w Belwederze, żeby przestali posługiwać się moim imieniem i że jak się #!$%@?ę,to nie zostanie nic.Ani z nich,ani z Belwederu...."
...."a na imię mam Polska "-dodała
Coś zatrzeszczało w słuchawce i połączenie zostało przerwane.

  • 2