Wpis z mikrobloga

#polityka #referendum #wybory

Jak wygląda historia referendum w Polsce (po 89)? Ano tak:

18 lutego 1996 – referendum na temat powszechnego uwłaszczenia

18 lutego 1996 – referendum o niektórych kierunkach wykorzystania majątku państwowego

25 maja 1997 – referendum nt. przyjęcia Konstytucji RP

7-8 czerwca 2003 – referendum ws. akcesji Polski do Unii Europejskiej.


Przez 26 lat mieliśmy 4 razy okazję doświadczyć dobrodziejstw demokracji bezpośredniej.
Aż raz na 7 lat dano nam łaskawie okazję aby wypowiedzieć się bezpośrednio w sprawach istotnych dla tego kraju. Z czego ostatnie dwa razy, łaski nam specjalnie nie robiono, bo dotyczyły one spraw naprawdę naj-naj-najwyższej wagi czyli zmiany konstytucji oraz (de facto) zrzeczenia się dużej części suwerenności kraju na rzecz super-państwa jakim jest Unia państw Europy. Tak, tak, to jest super-państwo, posiada bowiem prezydenta, hymn, godło, flagę, parlament, rząd i tylko brakuje jej armii i jednolitej polityki wewnętrznej w poszczególnych stanach. Tak. W poszczególnych stanach.

Wiele było społecznych inicjatyw, aby zorganizować referendum. Żadna z nich nie przeszła. Żadna z nich nie doczekały się nawet rozpatrzenia przez sejm, chociaż taki obowiązek istnieje o ile się nie mylę.

A ile było takich sytuacji, że nawet pomimo braku inicjatywy społeczeństwa, referendum powinno być rozpisane? Bardzo wiele.

Ale miłościwie nam panująca klasa polityczna wcale nie zamierza nas pytać o zdanie, nie obchodzi ich czego tak naprawdę chcemy jako naród. Taka jest prawda. Gorzka, ale taka jest. Dlaczego piszę "gorzka"? Dlatego, że sprawujący władzę politycy mają centralnie w dupie to, czego chcą obywatele tego kraju. Oni uważają, że nie są od tego, żeby nam dostarczać rozwiązania, których żądamy. Oni uważają, że jesteśmy wyłącznie od tego, aby ogłupieni ich nieświeżą kiełbasą wyborczą wybrać ich raz na cztery lata, a potem mogą w spokoju realizować interesy lobbystów, obcych agentur i - nade wszystko - swoje własne. Ustawić siebie, potomstwo i krewnych na poziomie lvl+4 ponad przeciętnym Kowalskim. To jedyny cel klasy rządzącej.

Bredzisław się ocknął po ciosie i już po kilkunastu godzinach zapałał entuzjazmem do referendum. Referendum, które już nie jest aktutalne. Które jest już mocno spóźnione. Referendum, które jest mocno nieadekwatne do tego, czego naprawdę oczekuje elektorat #!$%@?, reprezentowany przez szacownego Pawła Kukiza. Kukiz to tylko papierek lakmusowy - on pokazuje, że ludzie mają, #!$%@?, dosyć tych kłamców, tych oszustów, tych złodziei, którzy nie mają innego zawodu, innego fachu w ręku jak pasożytować na pracującym ciężko społeczeństwie. My chcemy ciężko pracować. Nawet jesteśmy w stanie unieść spory ciężar, sporego garba na plecach. Ale są, #!$%@? granice.

Bronek. Jedno zdanie.

W dupie mam twoje referendum. Jakbyś w ciągu ostatnich pięciu lat, chociaż dwa- trzy razy wyszedł z jakąkolwiek inicjatywą do ludzi, do narodu. Jakbym ujrzał chociaż ślad tego, że ci zależy na Polakach, to bym, uwierz mi, Bronek, nie nabijał się z twoich wpadek. Ale... Bronek... nie ma nic takiego. Nic. Podpisywałeś ustawy jakie ci podetknęli, #!$%@?. Okradałeś nas na emeryturach, łamiąc umowę społeczną. Okradałeś nas na podatkach. Ośmieszałeś nas za granicą. Siedziałeś cicho jak trzeba było krzyczeć, krzyczałeś jak trzeba było trzymać mordę na kłódkę. Taki z ciebie dobry wujek. Twój czas definitywnie przeminął. Jesteś zawodowym politykiem i nie potrafisz robić nic innego. Wiem. I żal mi cię, ale nie mogę na ciebie zagłosować tylko dlatego, że mi cię żal. Bo to nie jest, #!$%@? etat w piekarni, to służba Polakom, tępaku. A ty tego nie rozumiesz. Nie wiem na ile rozumie to pan Duda, mam wątpliwości (po hiszpańsku duda=wątpliwość), ale wiem, że gorzej niż za twojej prezydentury, Bredzisławie, już na pewno nie będzie.

Nie pozdrawiam.
  • 1
Hitler zrobił 5 referendów :) Serio.
Warto pamiętać, że prawdziwe referendum to referendum z inicjatywy obywateli i bez progów frekwencji.