Wpis z mikrobloga

Mirki

Wczoraj po południu byłem z różowym w McDolanie. Nie było żadnego stolika wolnego więc przysiedliśmy się do małego chłopca. Młody wcinał tam zestaw cheesburgerów i frytków ale zaciekawiło mnie to że jest sam i nerwowo rozgląda się dookoła.

Zagadałem do niego dlaczego tak się rozgląda? Cisza. Z kim tutaj przyszedł? Cisza. Czy sam sobie kupił to jedzenie (widziałem kolorowy portfel koło jego tacki)? Burknął że tak. Chcesz zadzwonić do kogoś albo ktoś ma po Ciebie przyjść? Dalej nie patrząc na mnie powiedział pod nosem że jego tata jest w Media Markt. No ok, mówię że poczekamy z nim na ojca ale różowy wtrącił że musimy iść tu i tam, więc się pożegnaliśmy i poszliśmy dalej.

Myślę sobie super rodzic #!$%@? zostawić dziecko ~5-6 lat w McDolanie i pójść samemu do sklepu, byliśmy tam ok. 15-20 minut, młody zdążył zjeść wszystko co miał i siedział dalej czekając na swojego zajebistego ojca. Również ku mojemu zdziwieniu różowy wyskoczył później na mnie że wpieprzam się w sprawy które nie powinienem. Sam jeszcze nie mam dzieci ale planuję i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji że ZOSTAWIŁBYM dziecko i poszedł oglądać pralki...

#truestory #bekazpodludzi ##!$%@? i trochę #logikarozowychpaskow
  • 13