Wpis z mikrobloga

Miałem takiego ziomka w gimnazjum, który twierdził, ze chciałby mieć downa, bo upośledzona percepcja rzeczywistości ograniczyłaby ból istnienia. Wtedy z tego śmiechłem, ale teraz tak sobie myślę, że jakaś szalona logika w tym jest.
  • 33
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@spatsi: @SamiecAlfa:

A co powiecie na to... Mam wysokie IQ (żaden wyznacznik, wiem, ale SamiecAlfa pisał o niskim IQ) a nie mam żadnego bólu istnienia, jestem całkowicie pogodzony z wizją śmierci i każdy dzień dla mnie jest powodem do radości. ( ͡ ͜ʖ ͡)

Weltschmerz może mi robić loda.
  • Odpowiedz
@spatsi kolega chyba czytał prace Hermana Tønnessena, który zresztą napisał: "Happiness is for the pigs"

jeśli człowiek żyje w iluzji osobowości, to ból istnienia, strach przed śmiercią, bezcelowością i wieczną nieświadomością będzie go męczył - chyba, że ucieknie w któryś z obronnych mechanizmów, jak religie, rozproszenia, konsumpcjonizm, nacjonalizm itp.(patrz: Zapffe, "The Last Messiah")

Może też, oczywiście, postarać sie tej "self-illusion" pozbyć, ale tutaj można się zaplątać w paradoksy: KTO miałby się
  • Odpowiedz