Wpis z mikrobloga

Opisze Wam pewna sytuacje i interesuje mnie Wasza #opinia.
(od razu zaznacze ze nie dotyczy ona mnie)

Jest para, sa ze soba 3 lata. Ona troche wybuchowa czasem lubi robic gownoburze (ale to tez wiek, wciaz sie uczy),ale jest bardzo inteligentna i ambitna. On musial szybko dorosnac, ma poukladane w glowie i jest dobrze ustawiony, ale dosc zamkniety w sobie samotnik. Zakochanie level 100+, on poza nie swiata nie widzi (serio w to co on jej wyprawial to wiekszosc ludzi nawet by nie uwierzyla – jak ksiaze z bajki doslownie). Decyduja sie zamieszkac razem. Dziewczyna sie uspokaja, zaczyna pracowac nad soba przestaje robic gownoburze. Nagle jak z kosmosu chlopak wyjezdza z propozycja spokojnej rozmowy podczas ktorej mowi jej, ze sie wypalil i ze musza sie rozstac, ale moga zostac we #friendzone i ona moze zawsze na niego liczyc itp. Po dwoch dniach ona zrospaczona przekonuje go do powrotu. On daje JEJ (!) jeszcze jedna szanse. Wszystko ladnie powoli zaczyna wracac do normy. Pewnego weekendu spedzaja cudowny dzien razem, a wieczorem wracaja do wspolnego mieszkania (maja mieszkanie, ale ona sie jeszcze tam nie wprowadzila tylko on). Ona proponuje mu ze moze zostanie na noc i on nagle wybucha: „Ja mam duzo pracy, chcesz mi zepsuc moje plany!” itp. Dziewczyna mu tlumaczy, ze moze zrobic to co musi a potem jak bedzie czas to cos ogladna i przytula sie i pojda spac. On sie godzi. Po wieczorze spedzonym „w miare” klada sie. Po jakims czasie facet energicznie wstaje zabiera telefon i idzie do lazienki. Gdy wychodzi po kilku dobrych minutach dziewczyna pyta go co sie stalo a on na to, „Nie wiem, nie moge spac, nie udziele Ci odpowiedzi na to pytanie”. Na drugi dzien rano jest lekko poddenerwowany i nagle wywala z tekstem: „Musze jechac na chwile do rodzicow” (gdzie nie musi).

I teraz moje #pytanie do Was: o czym moze swiadczyc jego zachowanie? Co nasuwa Wam sie na mysl? Tylko powaznie prosze.
Wolam #rozowepaski i #niebieskiepaski niech wszyscy sie wypowiedza.
  • 28
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@nat89: widzę 3 opcje,:
1. Faktycznie się wypalił (typu, że na początku wszystko znosi się z nadzieją na lepsze jutro, ale jak już za dużo tego się nazbiera to nawet sama obecność danej osoby drażni)
2. Coś jeszcze musiało się zdarzyć o czym nie wspomniałaś
3. Znalazł sobie kogoś lepszego

Osobiście obstawiam 1 albo 2
  • Odpowiedz
@InfinityM: no wlasnie najdziwniejsze jest to, ze jak mieli swoje klotnie i sprzeczki to wciaz ja zapewnial ze kocha i nie zostawi. A kiedy ona sie uspokoila i przestala sie klocic i czepiac to on nagle stwierdzil, ze nie chce zwiazku.
  • Odpowiedz
@nat89: Skoro Ona nie dopuszcza to skąd Ty wiesz o sytuacji? Prawdopodobnie to jakaś Twoja koleżanka, która Ci to opowiedziała. Nie opowiadałaby gdyby się tym nie przejmowała, nie przejmowałaby się gdyby uważała, że wszystko w porządku. Szczera rozmowa, jak to nie pomoże to szkoda życia. Chłopak ma coś na sumieniu.
  • Odpowiedz
@nat89: nie wiem jak to nazwać, ale czasami wypalenie działa z opóźnieniem. Granica dawno już została przekroczona, ale siłą rozpędu/przyzwyczajenia idzie się dalej aż w końcu bańka sama pęka.
Mimo wszystko obstawiam opcje nr 2.
Ile czasu minęło od końca kłótni o pierdoły do pierwszego rozstania?
  • Odpowiedz
@Kiziak: tak bliska dosyc. Opowiedziala i zapytala co mysle (choc wciaz go tlumaczyla). Niestety jak jej powiedzialam to zrobilam sie be bo przeciez on by tego nigdy nie zrobil, w sumie tez tak kiedys o nim myslalam, na prawde swietny facet, ale teraz mi sie czerwona lampka zapalila.
  • Odpowiedz
@nat89: podtrzymuję swoje zdanie. Skoro sama Ci o tym opowiedziała znaczy, że sama coś podejrzewa tylko boi się sama przed sobą przyznać. Ja się boję wypowiadać o związkach moich znajomych bo nigdy z tego nic dobrego nie powstało. Koleżanka kiedyś zerwała ze swoim facetem,którego nie lubiłam,zaczęłam ją pocieszać, że nie zasługiwał na Nią, że był niefajny itp. Po tygodniu się zeszli a ja zostałam tą złą, zazdrosną, która niszczy szczęśliwe
  • Odpowiedz