Wpis z mikrobloga

Sokrates umiera gdy istnieje albo gdy nie istnieje. Są to bowiem dwa okresy, jeden, w ktorym jest i żyje, oraz drugi w którym nie jest, bo nie żyje. Dlatego z konieczności musi umierać w którymś z tych okresów. A kiedy żyje, to nie umiera, niewątpliwie bowiem żyje; a gdy umarł, to znowu nie umiera, ponieważ musiałby umrzeć dwa razy, co jest niedorzeczne. Zatem Sokrates nie umiera.

#filozofia #filozofujemy #zycie #smierc

Gdzie tu jest błąd? a moze go nie ma?
  • 7
  • Odpowiedz
@Udowodnij_albo_zamilcz: Wydaje mi się, że wszystko zależy to od założenia, które można uznać za błędne, bo Sokrates zawsze istnieje, tylko martwy lub żywy (jeśli nie mówimy o duszy, a tylko o ciele, albo o jego istnieniu w umysłach innych ludzi). Idąc tym tropem umiera przez całe swoje życie, aż do punktu kulminacyjnego, czyli stania się martwym. Ale tak naprawdę to można sobie tak rozprawiać i rozprawiać, bo sofiści to niezłe cwaniaki,
  • Odpowiedz
@Udowodnij_albo_zamilcz: Błąd jest w tym, że gość postrzega rzecz w tej formie t1 umieranie -> t2 śmierć. Tak jakby to były dwa zdarzenia następujące jedno po drugim, a naprawdę umieranie powoduje śmierć tak strzelenie sobie w głowę powoduje samobójstwo. Określenia strzelenie sobie w głowę i samobójstwo wychwytują w takim przypadku tą samą czynność. X popełnia samobójstwo za pomocą strzelenia sobie w głowę, podobnie ktoś przestaje żyć za pomocą umierania. To ta
  • Odpowiedz
@Siedzi: @Johny_Locke:

A co powiecie na takie uzasadnienie.

Błędem rozumowania jest iluzoryczność czasu, który nie istnieje, podczas gdy istnieje tylko ruch. Umieranie jest niczym innym jak etapem ruchu który się kończy. Wyeleminowanie czasu/okresu z rozumowania niweluje ten problem. Jest przejscie pomiedzy dwoma stanami ktore nie zachodzi w żadnym "czasie" bo to tylko wymysł postrzegającego.

Czas to tylko zjawisko intelektualne związane z postrzeganiem ruchu, rozróżniające etapy ruchu.
  • Odpowiedz
@Udowodnij_albo_zamilcz: Jak coś się może skończyć jak nie ma czasu? Koniec i początek mogą istnieć tylko w czasie. A poza tym to i tak nic by to nie rozwiązało bo zostaje Ci coś takiego "A kiedy się przestaje się ruszać, to jeszcze nie przestał się ruszać, niewątpliwie bowiem się rusza; a gdy przestał się ruszać, to znowu nie przestaje się ruszać, ponieważ musiałby przestać się ruszać dwa razy, co jest niedorzeczne."
  • Odpowiedz
@Johny_Locke:

Jak coś się może skończyć jak nie ma czasu? Koniec i początek mogą istnieć tylko w czasie.


Może to tylko dogmat i nie trzeba dopisywać czasu do ruchu.

Początkiem i końcem nazywamy etapy ruchu. Czas nadal pozostaje abstrakcyjnym dodatkiem do ruchu.

"A kiedy się przestaje się ruszać, to jeszcze nie przestał się ruszać, niewątpliwie bowiem się rusza; a gdy przestał się ruszać, to znowu nie przestaje się ruszać, ponieważ musiałby
  • Odpowiedz
@Udowodnij_albo_zamilcz: "Może to tylko dogmat i nie trzeba dopisywać czasu do ruchu." Może, ale dalej nie ma sensu mówienie w tym kontekście o początku i końcu. Tak samo o etapie, w końcu bez czasu wydarzenia nie byłyby niczym od siebie oddzielone, więc nie byłoby żadnych podstaw do wyodrębniania poszczególnych etapów.
  • Odpowiedz