Sokrates umiera gdy istnieje albo gdy nie istnieje. Są to bowiem dwa okresy, jeden, w ktorym jest i żyje, oraz drugi w którym nie jest, bo nie żyje. Dlatego z konieczności musi umierać w którymś z tych okresów. A kiedy żyje, to nie umiera, niewątpliwie bowiem żyje; a gdy umarł, to znowu nie umiera, ponieważ musiałby umrzeć dwa razy, co jest niedorzeczne. Zatem Sokrates nie umiera.

#filozofia #filozofujemy #zycie #smierc

Gdzie tu
@Udowodnij_albo_zamilcz: Wydaje mi się, że wszystko zależy to od założenia, które można uznać za błędne, bo Sokrates zawsze istnieje, tylko martwy lub żywy (jeśli nie mówimy o duszy, a tylko o ciele, albo o jego istnieniu w umysłach innych ludzi). Idąc tym tropem umiera przez całe swoje życie, aż do punktu kulminacyjnego, czyli stania się martwym. Ale tak naprawdę to można sobie tak rozprawiać i rozprawiać, bo sofiści to niezłe cwaniaki,
  • Odpowiedz
@Udowodnij_albo_zamilcz: Błąd jest w tym, że gość postrzega rzecz w tej formie t1 umieranie -> t2 śmierć. Tak jakby to były dwa zdarzenia następujące jedno po drugim, a naprawdę umieranie powoduje śmierć tak strzelenie sobie w głowę powoduje samobójstwo. Określenia strzelenie sobie w głowę i samobójstwo wychwytują w takim przypadku tą samą czynność. X popełnia samobójstwo za pomocą strzelenia sobie w głowę, podobnie ktoś przestaje żyć za pomocą umierania. To ta
  • Odpowiedz
Sokrates umiera gdy istnieje albo gdy nie istnieje. Są to bowiem dwa okresy, jeden, w ktorym jest i żyje, oraz drugi w którym nie jest, bo nie żyje. Dlatego z konieczności musi umierać w którymś z tych okresów. A kiedy żyje, to nie umiera, niewątpliwie bowiem żyje; a gdy umarł, to znowu nie umiera, ponieważ musiałby umrzeć dwa razy, co jest niedorzeczne. Zatem Sokrates nie umiera.

#filozofia #filozofujemy #zycie #smierc

Gdzie tu
  • Odpowiedz
#filozofujemy Jesteśmy definiowani przez sumę naszych doświadczeń i chociażby z tego względu nigdy nie rezygnujcie z niczego co was w życiu spotkało. Jesteście sobą, jesteście indywidualni- i to jest, #!$%@?, piękne!