Wpis z mikrobloga

takie małe #truestory z gminnego #gimbazjum w polskiej małej miejscowości, ukazujące nieco #patologiazewsi

Gimbazjum gminne. Dzieciak - typowy beton (ndst z każdego przedmiotu). Rodzice za granicą. Więc do szkoły wezwana babcia...
- chłopiec powienien się więcej uczyć.. nie wykazuje chęci współpracy... ucieka z lekcji.. itd itp
babcia: ok, powiem mu żeby się uczył
Mija kilka miesięcy, przychodzi do podsumowania roku szkolnego, chłopiec-beton oczywiście zagrożony ze wszystkiego. Babcia znowu na dywaniku.
- chłopiec nie zda... nie uczy się... ucieka itd itdp
babcia: ja nie wiem co wy w tej szkole robicie?! Pół roku temu tu byłam i nic wnuk nie umiał. Teraz też nie umie.

  • 4
@zly_dzien: O rany, nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Niby pyskówka hehe motzna ale do jasnej cholery, to tej grzybiary zadaniem było dopilnować żeby się dziecko uczyło, szkoła nie jest po to żeby zdjąć z rodziców odpowiedzialność i obowiązki tylko żeby dać dziecku możliwości rozwoju.
@JuriNerd: niestety rodzice zrzucają odpowiedzialność za wychowanie i naukę na nauczycieli. Prawda jest taka, że bywają nauczyciele którzy ewidentnie olewają swoje obowiązki, ale żeby nie wiem jak się wytężać jeżeli uczeń nie chce się uczyć to nikt nie jest w stanie na siłę go nauczyć.