Wpis z mikrobloga

@ixyz: mnie uczył chłop, który ostatni raz siedział na motocyklu kilka lat temu. Teraz mogło się coś zmienić ale nie spodziewałbym się, że którakolwiek ze szkół jazdy podejdzie do tematu poważnie
@xbonio: heh powiem tak, że właśnie w ogóle zastanawiałem się czy papier robić czy samemu się nauczyć, rozjeździć, lecz pomyślałem jak na zielonego w temacie może i lepiej by było jakby ktoś mną pokierował na początek, czyli sugerujesz że wydam kase wyłącznie na papier w dosłownym słowa tego znaczeniu?
@ixyz: lepiej zrób papier, bo jeśli ktoś w ciebie wjedzie i nie będziesz go mieć, to będziesz automatycznie sprawcą zdarzania. Do tego żadna ubezpieczalnia nie wypłaci Ci odszkodowania itd. - same minusy. Zrób prawko tam gdzie taniej, potem przeczytaj biblię pokonywania zakrętów, a potem zapisz się na kurs doszkalający.
@ixyz: powiem tak. Jak kat.A to trochę jest. Jest to spory motocykl a manewry na placu dość wymagające jak dla kogoś kto nie jeździł w ogóle.
Ja na Twoim miejscu bym zrobił tak: zapisał się na kurs a w międzyczasie czerpał wiedzę teoretyczną. Na kursie dostaniesz motocykl z gmolami, osłonami itd na którym będziesz się uczył i który nie jest twój i jest przystosowany do wywracania (ma gmole itd). Więc łatwiej
@ixyz: Ja robiłem w Autostop, ale nie polecam.
Kup tanią 125-tkę, wyucz się manewrów, i dopiero potem idź zrobić prawko. Chyba żadna ze szkół tak na serio nie uczy. Ja zdałem tylko dlatego że miałem doświadczenie z rowerem i samochodem. Do tego dostałem motocykl i plac i miałem tam się czegoś sam uczyć. To i tak była TW125, którą możesz sam ujeżdżać legalnie, jeśli tylko masz B od 3 lat.
@ixyz: nie jestem z tamtych rejonów, więc nie podam dobrej szkoły, ale poszukaj na forach motocyklistów z rejonu kogo polecają. Dobrą szkołę często można też poznać po tym, że instruktor wsiada z tobą na motocykl jako pasażer, a nie jedzie za tobą autem, bo szczególnie dawniej nie sztuką było zdobyć papier i bywa, że uczą ludzie, którzy nie mają bogatego doświadczenia z motocyklami (delikatnie mówiąc). Lepiej dobrze poszukaj i nie oszczędzaj
@ixyz: Grzegorz Bryl, numer telefonu dam na priv.
Płacisz raz a jazdy są bez limitu, aż zdasz egzamin - bez dopłat.
Uczy też bardzo dobrze :)
doświadczenie z rowerem czy samochodem coś daje? Przecież to inna bajka

@ixyz: Daje mnóstwo - wiesz jak zachować się na mieście - te parę przejażdżek w ramach kursu, nic nie daje czasu na naukę. Zwłaszcza rower - uczy prawidłowego ustawiania się przy odpowiedniej krawędzi pasa, np. przy jeździe ulicą jednokierunkową.
@void1984:
@WiewiurPL: to przynajmníej moge sobie dopisac do cv doswiadczenie rowerowo samochodowe. W takim razie w cv wpisać :-P bo ogólnie rzecz biorac mysle , że najtrudniejszą rzeczą może być właśnie okiełznanie besti, prowadzenie no i zakręty wiadomo
@ixyz: Zakręty w mieście są zazwyczaj mocno kwadratowe, więc pokonywanie ich ma motocyklu i tak odbywa się przy 20km/h
Na kursie miałem Yamahę TW125, więc taka straszna bestia to nie była.