Wpis z mikrobloga

Historia "miłosna" w sumie dość prosta. W sumie trzy postacie.

1. Moja koleżanka z pracy - ot, normalna przeciętna dziewczyna która ma faceta i którą nie byłem i nie jestem zainteresowany. Czasem opowiadała o różnych problemach w związku, mogła mi się swobodnie wygadać.

2. Facet powyższej. Kolesia prawie nie znam ale jakoś ostatnio zaczął ze mną inicjować kontakt. Zauważalnie chce się zaprzyjaźnić.

3. Małolata (ale prawie pełnoletnia :P ) - taki tam #rozowypasek do którego zbyt poważnie nie podchodzę, ale jest pole do pewnej zabawy (ja lvl 25). Znajomość rozwija się bardzo powoli, bo akurat w ostatnim czasie byłem na dłuższym wyjeździe. Zna faceta mojej koleżanki.

Otóż z różnych relacji małolaty wiem, że jak sobie koleżanka wyjechała do domu rodzinnego na jakiś czas to kilka razy małolata odwiedzała faceta mojej koleżanki. Ona o tym nie wiedziała. Z tego co się domyślam, jedyną formą ich kontaktu nie-żywego jest FB - niedawno pytała mnie o jego numer, booo jakąśtam pilną sprawę ma. Jak napisałem, że numer to mam ale do jego laski - powiedziała że kontakt z nią to jej nie interesuje :P Oczywiste więc jest, że facet kręcił na boku.

I tak. Czy do czegoś dochodziło? Szlag wie, ale jak dla mnie jest tu cholernie niezdrowa sytuacja. Koleżanka nie wie, że jej chłop się na boku spotyka z jakąś małolatą. Też staje się dla mnie jasne dlaczego ze mną chce się zaprzyjaźnić - wtedy może bardziej liczyć na kumpelską solidarność. Powiedzieć koleżance wszystko co wiem i co myślę? Mircy, jak to można sensownie rozegrać?

#rozowepaski #niebieskiepaski #moralnosc #pytanie
  • 4
@ChrzanMorelowy: dobra rada nie wp.... Sie. Powiesz moze byc roznie a ostatecznie bedziesz tym winnym przez, ktorego sie rozpadlo. Niebieski bedzie startowal z lapami a rozowymoze narobic ci w pracu syfu. Nie ruszaj g... bo smierdzi. Sprawa sama sie rozwiaze badz widzem nie uczestnikiem.