Wpis z mikrobloga

Kurcze ... podjarałem się ostatnio szybkim czytaniem ... wygrzebałem gdzieś z dna tą godzinkę dziennie ... raz się bardziej chce, raz mniej ... ale co ważne bez wydania złotówki czytam już prawie 3 razy szybciej niż jeszcze 2 miesiące temu. Także motywacja Panie i Panowie i zapierniczamy ... szczególnie jak ktoś chce dużo czytać a zabiegany jest.
#czytajzwykopem #szybkieczytanie #czytanie #ksiazki #ebook #hobby #motywacja #takasytuacja
  • 9
@Caishen: No to chyba tylko po to, żeby szybko przyswoić jakąś treść. Szybkie czytanie beletrystyki jest już bez sensu, bo połowa wartości dobrej powieści to język, styl, refleksja, które ulatują przy takim zwykłym omiataniu wzrokiem.
@Clermont: tak. Takei czytanie przydaje się do szybkiego przyswojenia jakiejś treści.
Opowieści, wiersze powinno pochłaniać się wszystkim, łapać każdy szczegół, rym.

Czy nie piękniej jest usiąść wygodnie przy beletrystyce i poznać jej treść w 1,5 - 2 godziny niż czytać przez 4 podejścia po 1,5 godz.? ... Ja jestem samoukiem ... przy dużym skupieniu i nacisku na zrozumienie i zapamiętanie czytam nieco ponad 600 słów na minutę ... najwygodniej na razie ok 500 s/m. To nie jest przelatywanie po tekście ... a daje możliwość czytania 2, 3 książek tygodniowo. Czy traci się przyjemność
@Clermont: Zgadza się, lecz czytając dla przyjemności warto potem pamiętać co się przeczytało, prawda? Zaznaczyłem jedynie, że bez utraty przyjemności można robić to (czytać :)) szybciej. Swoją drogą ... opanowanie nawet kilku tysięcy s/m nie oznacza, że beletrystyki nie możesz czytać wolno :)