Wpis z mikrobloga

#stan #polityka #kampania #prezydent Kampania to czy komedia prezydencka

To "najgłupsza, najbardziej beznadziejna i tandetna kampania wyborcza w najnowszej historii Polski". "W trwającej kampanii prezydenckiej nie padło ani jedno zdanie warte zapamiętania" – twierdzi redaktor Tomasz Lis.

Do końca kampanii prezydenckiej ponad miesiąc. Kampania jest, ale tak jakby jej nie było. Kandydaci do cna wyprztykali się z pomysłów na to, co mówić wyborcom i jak prezentować się, aby zostać zauważonym i zdobyć poparcie przy urnach. Przestali też drażnić się wzajemnie, obrzucać błotem, zachwalać samych siebie i wdzięczyć się przed wyborcami, w trosce o upragniony najwyższy stopień społecznego poparcia. Kampania weszła w stan jałowy i można rzec w języku rolnika: leży odłogiem.

Bronisław Komorowski wrócił z Tunezji zmęczony, więc odpoczywa w pałacowych pieleszach, u boku dzieci i żony. Magdalena Ogórek, nie dając się prowadzić kolegom z SLD za sznurek, buduje harmonogram poświątecznych rozjazdów po kraju, do wyborców, którzy pragną oglądać i podziwiać piękność wrodzoną kandydatki - smukłą, zgrabną, powabną, rozpogodzoną, uładzoną. Tylko Andrzej Duda ma ciężki los na święta i po świętach. Choć mina kandydata PiS wciąż uśmiechnięta, to jednak dziwnie stłamszona i oczy w nieładzie, przez SKOK-i i "pomoc" mamy z podpisami studentów na wykładzie.

Reszta kandydatów to tacy, że szkoda gadać… Są, wszak chcą pokazać się Polakom - niczym panienki na wybiegu – rodzinie, ludziom z pracy, kolegom. Wszyscy zamilkli na dni kwinty, przed świętami i po. Potem już tak jak po maśle do wyborów będzie szło.

Oburza się na taki stan rzeczy senator niezależny Włodzimierz Cimoszewicz. Według niego, kampania prezydencka pozostawia wiele do życzenia, choćby z tego powodu, że "nikt, włącznie z urzędującym prezydentem, nie miał nic sensownego do powiedzenia". A to już, jak mówi były premier, przesada.

- Prezydent robi wrażenie obrażonego, że musi zabiegać o głosy; atakuje głównego rywala w sposób małostkowy, kłótliwy i przeczący własnemu hasłu, w którym jest zgoda - zauważa. I podkreśla, że jeśli prezydent Bronisław Komorowski "się postara, to może przegrać. Na razie się stara".

Krytycznie senator Cimoszewicz wypowiada się także o kandydacie PiS Andrzeju Dudzie, który - jak wskazuje - każdemu obiecuje wszystko i ucieka od niewygodnych tematów oraz Magdalenie Ogórek z SLD - "kandydatka oryginalna. Chyba zero szans ma nawet na umiarkowany sukces".

- Inni to już tylko kolorowy folklor. Jak tak dalej pójdzie, to wielu wyborców w dniu głosowania pokaże figę wszystkim kandydatom - kwituje Włodzimierz Cimoszewicz. Zapowiada, że "jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, w pierwszej turze wyborów prezydenckich, to chyba nie będę głosował". - To mój protest obywatelski, bo nie czuję się poważnie traktowany jako wyborca – podkreśla senator, były premier i szef MSZ.

W podobnym duchu, choć nieco ostrzej i bardziej dobitnie wypowiada się na ten temat, redaktor naczelny "Newsweeka", Tomasz Lis: "najgłupsza, najbardziej beznadziejna i tandetna kampania wyborcza w najnowszej historii Polski". W najnowszym tygodniku podkreśla, że w trwającej kampanii prezydenckiej nie padło ani jedno zdanie warte zapamiętania. O wyniku wyborów nie zadecydują ani poglądy kandydatów, ani ich programy, ani nawet ocena ich wiarygodności przez wyborców.

Jedno w tym istotne: wybór prezydenta nie będzie pozorny – zauważa redaktor Lis. Choć bez wątpienia, kampania jest kuriozalnie niemerytoryczna, dylemat, przed którym Polacy staną w dniu wyborów, jest fundamentalny. Będą musieli wybrać "czy Polska ma iść do przodu, czy wstecz; czy chcemy liberalnej demokracji czy zamordyzmu, wolności obywatelskich czy karania więzieniem za in vitro, czy chcemy państwa strachu".

Wobec takiej sytuacji, Tomasz Lis nie żałuje gorzkich słów Andrzejowi Dudzie, kandydatowi PiS. "Na milimetr nie odchodzi od linii partii. W kwestiach obyczajowych myśli episkopatem, w światopoglądowych – Rydzykiem, a politycznych i gospodarczych – Kaczyńskim" - pisze redaktor Tomasz Lis. A prezydent – zauważa redaktor – "powinien być sługą narodu i prawa, a nie politycznych dysponentów".

O tegorocznej kampanii prezydenckiej nie słychać ani zachwytów, ani tym bardziej podziwów. Słychać natomiast zbyt wiele rozczarowań i słów krytyki. Jedni kpią w stylu: nie ma to jak być kandydatem na prezydenta. Inni pytają w podobnym stylu: kampania to czy komedia prezydencka? A jeszcze inni twierdzą wręcz: to najgorsza kampania w najnowszej historii Polski. Na kogo oddać głos? Pewien myśliciel zauważył: Głosuj na kandydata, który obiecuje najmniej - będziesz nim najmniej rozczarowany.
Źródła: dziennik.pl i opinie.newsweek.pl.

Stanisław Cybruch

Na zdjęciu ilustracyjnym - kandydaci na prezydenta: Bronisław Komorowski, Magdalena Ogórek i Andrzej Duda. Foto: wyborcza.pl.google.com.
Pobierz stanislaw-cybruch - #stan #polityka #kampania #prezydent Kampania to czy komedia prez...
źródło: comment_oi3s7dDGz4cxtn9CbWxJJ5DqBQKzDCL0.jpg
  • 3
@stanislaw-cybruch: o PBK tylko że wrócił z Tunezji i że wypoczywa. Reszta to hejt na kampanie(obowiązkowy teraz pomimo że to kampania jak każda inna) albo na Dudę w wykonaniu Cimoszewicza i Lisa. Poza tym ograniczyłeś się tylko do trzech kandydatów. Tekst 2/10.