Wpis z mikrobloga

  • 6
#gimbaza #gimbhumor

Jakies cztery dni temu, moje auto zostalo zdemolowane przez.... Dziewczynki z gimnazjum (?!). O to moja historia :

W piatek startuje do pracy, okolo 11, przy wkladaniu kluczyka do zamka, zauwazylem ze zamek jest cofniety z klami 2 cm a sama klamka naderwana od spodu. Zignorowalem to, pomsylalem ze progi zwalniajace (ktore roli nie spelniaja jednak) daly o sobie znac. Pojechalem. Na drugi dzien rano byl spokoj, za to w niedziele bylo apogeum. O dziwo w niedziele. Probowalem po pracy dostac sie do auta, wkladam klucz i nagle czuje ze cos nie dziala. No tak, grzebie kluczem w klamce. Zamek wpadl do srodka, byl po prostu naderwany od gory , podnioslem wiec naderwana klamke i go podciagnalem i probowalem wejsc do auta. Nagle patrze, klamka wisi na jednym "drucie", mysle sobie o co wogole chodzi ? Ani nie szalalem, ani nie jezdzilem od soboty rano, wiec o co kaman. W efekcie, auto stoi z drzwiami zablokowanymi pasem, w drzwiach musialem wybic zakladke, zeby je domknac bo zamek nie chcial juz zaskoczyc wogole. Pomyslalem ze z wlasnego debilizmu #!$%@? auto i zabule jakies 400 zl za naprawy. Letko sie #!$%@?, ale dzisiaj mi przeszlo. Napisal do mnie syn sasiadki, ktory chodzi do tej gimby ktora postawili 100 metrow od mojego mieszkania. Pisze "Co Ci sie z autem stalo? Patrze kiedys a tu jakas dziewczyna Ci klamke wyrywa z auta". Okazalo sie, ze w piatek przed startem do pracy jakies gnojary na dlugiej przerwie chcialy mi sie do auta #!$%@?. Co potwierdzilo moje przypuszczenia? Dzisiaj kontrolnie o 17 poszedlem sprawdzic auto, czyli po ostatnich zajeciach. Efekt? Klamka znowu wyciagnieta i drzwi pociagniete do zewnatrz. Tym razem miara sie przebrala, jutro ide do gimby zglosic sprawe i bedzie proba wlamania i zniszczenie mienia. Nie chce blednie oceniac, wiec pierw dyskretnie zalatwie sprawe z dyrkiem i obejrzymy monitoring. Co komu winny byl #!$%@?, polonez z 2000 roku ? :D
  • 3
  • Odpowiedz