Wpis z mikrobloga

Prawdę mówiąc czuję się zrobiony w #!$%@?. Od 2006 roku próbuję namówić kogo się da na wspólne budowanie dobrobytu i bezpieczeństwa poprzez odzyskanie naszego prawa do referendum. Nikt jednak nie chce się włączyć do działania. Nie rozumiem tej bierności. Czy ludzie wierzą, że "jakoś to będzie"? Że sprawy ułożą się po ich myśli nawet jeśli oni nie kiwną palcem?
A teraz kiedy istnieje obawa, że Polska zostanie zaatakowana słyszę, że powinienem jej bronić i umrzeć za nią jeśli trzeba. Tylko, że ja od 9 lat codziennie po godzinach poświęcam swój wolny czas na ratowanie jej. Jakim cudem Ci patrioci twierdzą, że taka historia jak z Żołnierzami Wyklętymi nie powtórzy się? Czy ustrój za który mam walczyć nie strzeli mi w plecy za to, że chcę bronić mojej społeczności? Dlaczego mam umierać za ludzi, którzy nie chcą zadbać o własne bezpieczeństwo? Przecież ich bierność przez te lata sprawiła, że ja też jestem mniej bezpieczny!

#polityka #gorzkiezale #zolnierzewykleci #polska #wojna #wojsko #referendum
  • 13
  • Odpowiedz
@soma115: Nie wiem czy to dobry pomysł, Szwajcaria to dosyć specyficzne państwo. Przede wszystkim jest bogate, przez co społeczeństwo ma spełnione podstawowe potrzeby (ma więcej czasu na przemyślenia kwestii dotyczących polityki i życia publicznego). Myślę, że największym problemem byłyby manipulacje, bo żeby podejmować takie decyzje potrzebne byłoby obiektywne źródło informacji. Kto miałby większą siłę przebicia, czyli większe pieniądze, ten podejrzewam miałby większe poparcie. Pomysł ciekawy o ile każdy miałby dostęp informacji,
  • Odpowiedz
@soma115: To jest naturalny proces prawidłowego podejmowania decyzji. Fakt nie jestem neutralny, bardziej jestem za niż przeciwko Tobie, ale zanim w coś się zaangażuję, chciałbym rozwiać wszystkie wątpliwości oraz przeanalizować wszystkie możliwe konsekwencje, takie gry wojenne :). Zgodzę się z tym, że nie przyjrzałem się do końca faktom, moja wypowiedź to takie szybkie przemyślenia. Przed wyborami do europarlamentu trochę się tym interesowałem i doszedłem do wniosku, że to nie koniecznie dobry
  • Odpowiedz
No to porównaj sobie dwie następujące sytuacje:
- szwajcarzy, poprzez referendum, mają prawo decydować o wszystkim
- my nie mamy prawa decydować o niczym

- pkb na mieszkańca w Szwajcarii jest wyższe niż w USA
- u nas - wiadomo jak jest

Dobrobyt Szwajcarii bierze się stąd, że u nich właściciel sam decyduje o swoim majątku. Jeśli widzisz w tym jakieś wady po pokaż mi lepszy układ.

Nie wiem co masz na
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@ex-03: Sugerujesz, że zagłosowanie na "odpowiedniego" polityka wystarczy. Otóż nie wystarczy. Czy 25 "wolności" to za mało żeby się o tym przekonać?
  • Odpowiedz
@soma115: Po czym wnosisz, że tak sugeruję (szczególnie zastanawia mnie zwrot "wystarczy")? Czynny udział w wyborach jest na pewno krokiem w dobrym kierunku. Będąc zwolennikiem Demokracji Bezpośredniej piszesz, że gówno Cię obchodzą wybory. Rozumiem, że jest to spowodowane podejrzeniem sfałszowania ostatnich wyborów. Jak w takim razie zagwarantować, że referenda nie będą fałszowane?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
Nie. Podejrzewam, że jesteś zwolennikiem partii Demokracja Bezpośrednia.
Ja nie jestem. Wręcz przeciwnie.
  • Odpowiedz