Wpis z mikrobloga

Takie luźne geopolityczne przemyślenie. Przeraża mnie posługiwanie się cały czas pojęciami "wróg" i "przyjaciel". Tutaj na tagu bardzo często widać jakieś dziwnie X-fobie/filie. Rusofilów, rusofobów, ukrainofili, ukrainofobów itd. itp. . Tym bardziej dla mnie to dziwne, bo ja mam i przyjaciół na Ukrainie i w Rosji...

Nie ma czegoś takiego. Nie ma też czegoś takiego jak przyjaźń polsko-węgierska. Geopolitycznie zostaliśmy ułożeni blisko siebie ale przez zdecydowaną większość historii nie mieliśmy wspólnej granicy. A w geopolityce podstawowa zasada mówi (powtórzę i setny raz): jeśli nie jesteś w ścisłym sojuszu ze swoim sąsiadem należy traktować go jako potencjalnego wroga. I wg tej zasady zazwyczaj z Węgrami mieliśmy wspólnych wrogów. To takie proste, naprawdę. Co ważniejsze ta zasada jest bardzo dynamiczna. Ukraina zerwała sojusz z Rosją przez Majdan i z dnia na dzień Rosja stała się jej potencjalnym i niedługo później faktycznym wrogiem. I tu jest cały hak tej tezy. Że dosłownie z dnia na dzień Niemcy i Amerykanie mogą przestać być naszymi sojusznikami. To też powtarzam nie raz: dzisiaj to abstrakcja, a jutro jest jutro, historii idzie swoim torem.

Ukraina nie jest naszym przyjacielem, a Rosja naszym wrogiem. Tak samo Amerykanie nie są naszymi przyjaciółmi, a już na pewno nie Niemcy. Po prostu w tej chwili mamy takie, a nie inne interesy. Lepiej się ułożyć gospodarczo z zachodem i militarnie z USA ale przyjaźnie? Nie mówię o wszystkich ale całe analizy oparte na fobiach i filiach od razu są do śmieci. I chemikaliów, który próbuje mi wmówić, że Ukraińcy to moi wrogowie, a Rosjanie przyjaciele i odwrotnie gdzie słyszę, że Rosjanie to wrogowie, a Amerykanie przyjaciele.

A już szczytem żenady jest przekładanie takiego myślenia na bezpośrednie relacje z ludźmi... No ale to już Wasze osobiste sprawy i mi nic do tego.

#ukraina #rosja #geopolityka #usa #wegry
  • 13
  • Odpowiedz
A już szczytem żenady jest przekładanie takiego myślenia na bezpośrednie relacje z ludźmi... No ale to już Wasze osobiste sprawy i mi nic do tego.


@Nero12: to chyba domena prawactwa, żeby obwiniać zwyczajnych obywateli za głupotę swoich rządzących albo oceniać cały naród na podstawie jakiejś jednostki lub mniejszości :p
  • Odpowiedz
Wg mnie idealnym kandydatem do sojuszu dla Polski jest Rumunia. Węgrzy mają ogromny żal do wszystkich o przestanie byciem mocarstwem (powierzchniowym, wojskowym, gospodarczym), a taki partner jest trudny do współpracy. Rumunia natomiast jest pod wieloma względami b. podobna do Polski. Jedyny kwas jaki widzę to jest na emigracji na zachodzie (bo walczą o te same posady) oraz w Polsce (mylą ich z Cyganami).
  • Odpowiedz
@Nero12:

rusofobów


Akurat na wykopie to słowo pojawia się najczęściej. A powód jest prosty:

O wykształcenie właściwych pojęć dbała rosyjska propaganda[...]zasada zrozumiałości (przekaz jest uproszczony, podawany w czarno-białych barwach, pełen oceniających słów-kluczy, np. rusofob)


http://forsal.pl/artykuly/861986,doktryna-zmiany-granic-zobacz-do-czego-dazy-rosja-putina.html

A co dalszej merytoryki: co jest dziwnego w tym, że sojusze są nazywane przyjaźnią i co jest dziwnego w tym, że przyjaciel potrafi stać się wrogiem?

Ukraina nie jest naszym przyjacielem, a Rosja naszym wrogiem.
  • Odpowiedz
Rusofilów, rusofobów, ukrainofili, ukrainofobów itd.


@Nero12: Ja jestem regularnie zaliczany do 3 pierwszych grup a przed Majdanem nie wiem czy napisałem cos kiedykolwiek w obronie Ukriany a w obronie Rosjan robilem to nie raz ( co nie znaczy że sympatyzowalem z tym krajem) . To co teraz pisze to efekt tego co sie dzieje a nie jakichs uprzedzeń.
A od siebie dodam że także dizalanie w druga storne czyli byc przeciwko
  • Odpowiedz
@Nero12: W tym co napisałeś jest dużo racji, ale geopolityka nie jest jedynym czynnikiem - ideologia czy mówiąc szerzej kwestie cywilizacyjne są równie ważne a od XX wieku może i nawet ważniejsze.

To czy ktoś teraz popiera Ukrainę czy Rosję jest tak na prawdę pochodną tego czy komuś bliżej do współczesnej cywilizacji zachodu czy wschodu. Ja tego co obecnie jest na zachodzie nie znoszę, stąd popieram w tym konflikcie Rosję a
  • Odpowiedz
@Myrten: skoro bliżej Ci do łapownictwa, braku szacunku dla życia ludzkiego, pijaństwa, ślepego posłuszeństwa władzy i totalnego rozkładu moralnego przypudrowanego wynaturzoną przez wschodni despotyzm fasadą chrześcijaństwa to gratuluję
  • Odpowiedz
@babisuk: Powiem Ci, że szykowała się masakra. Ale szczęśliwie w okresie istnienia wspólnej granicy mieliśmy kilka pomniejszych konfliktów (głównie o Ruś Halicką, Mołdawia to oddzielny temat). Więc teza nie upada ;)
  • Odpowiedz