Wpis z mikrobloga

Dzisiaj ziomek do mnie przekręcił i pado, że ma miernik lakieru i czy chce swój samochód sprawdzić czy nie był bity.
W sumie byłem ciekaw co kupiłem, a kupowałem dość w ciemno, bo nawet nie robiłem jazdy próbnej. Obawiałem się tego, bo łatwiej żyło mi się w niepewności (aaa pewnie nie był bity, bo nie wygląda). Podjechałem pod jego garaż, trochę byłem zesrany jak przed pójściem do spowiedzi, no ale nic, zaczął od prawego boku, nadkole, drzwi, słupki... grubość okej, cały tył też w porządku, drugi bok, jedno nadkole, drzwi, kolejne - wszystko się zgadza... aż nagle przód, wziąłem porządny wdech jak przed pierwszym nurkowaniem z butlą, gotowy na zanurzenie, on już zbliża rękę do maski, wyświetlacz pokazuje 120 mikronów.

I tak stałem się 100% pewnym posiadaczem niebitej bawarki. Niemożliwe staje się możliwe.

#bmw #chwalesie
  • 25
@dropz: skąd wiesz że nie była bita, elementy takie jak nadkola, maskę można tanie kupić niż powtórnie malować/szpachlować. W mojej starej 330ci po zdjęciu nadkola okazało się że auto miało stłuczkę(liczne spawy), badałem też miernikiem i nic nie wykazał.
@dropz: ba nawet śrubki, spinki wyglądały na nieruszone, szczeliny idealne a na podłużnicy pełno kropek od wspawanych haków(czy innego gówna) do prostowania. Wartość auta i tak nie ważna, handlarz kupi auto po wypadku za 30% wartości rynkowej, dołoży 20% na odpicowanie i ma przebitkę 50% na samochodzie.
@Arturrow: śrubki i inne spinki również wyglądają na nieruszone, wszystko dobrze spasowane, kolor się nie różni (a jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będzie inny odcień, no chyba, że po ostrej polerce całego samochodu, no ale grubość jest na tym samym poziomie), oglądałem spawy w bagażniku, też ideał. Przód miałem okazję oglądać z kanału i spod maski, no też miód, chciałbym się do czegoś przyczepić, nie ma bata, prócz paru pierdół z
@dropz: ja też przedwczoraj kupiłem e46 318i w stanie praktycznie bezwypadkowym, poza malowanym ( nie szpachlowanym) błotnikiem i drzwiami i małą fałdką pod kołem zapasowym wsio oryginalne :) sam bym może miał wątpliwości ale miernik lakieru+kumpel lakiernik który przetrzepał auto wzdłuż i wszerz tak twierdzą więc nawet nie ma z czym handlować ;) także cuda się zdarzają! :)
@dropz: kiedyś miałem lagunę I 113 koni ale kupiłem ją jako grata bo potrzebowałem auta na szybko żeby do studbazy dojeżdżać. Sypało się to gówno strasznie i jak każdy prawilny "pierwszy samochód" skończył na złomie bo się nie opłacało naprawiać. Potem jeździłem służbowymi transitem connectem, peugeotem partnerem i dacią dusterem, też w stanie dalekim od idealnego a silniki bez szału. No i w międzyczasie jak przyjeżdżałem do rodziców to ich oplem
@dropz: widzialem juz niejedne sztuki co wygladaly jak 100% niebite (spasy, pomiary, plasticzki na swoim miejscu) a jak sie otworzylo ksiazke to auto cale dookola powymieniane - tyle, ze w serwisie za granicą. Jezeli auto sprawuje sie swietnie to nie ma sie czym przejmowac - nawet jezeli bylo bite to bylo dobrze zrobione wiec w sumie na jedno wychodzi ;)