Wpis z mikrobloga

W latach pięćdziesiątych, za czasów reżimu stalinowskiego, hymn węgierski nie był oficjalnie wykonywany -- chyba że zdobyliśmy złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich. Poza tym jednak hymn węgierski śpiewało się tylko w kościołach. Właściwie każde nabożeństwo kończyło się odśpiewaniem hymnu węgierskiego i zawsze wtedy śpiewano też po węgiersku Boże coś Polskę.

#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #przyjaznpolskowegierska
  • 3
  • Odpowiedz
@szybkiekonto:

Uważam zresztą, że postawa propolska była w tradycyjnych rodzinach częścią węgierskiego patriotyzmu. Proszę sobie wyobrazić następującą sytuację: w latach pięćdziesiątych, za czasów reżimu stalinowskiego, hymn węgierski nie był oficjalnie wykonywany -- chyba że zdobyliśmy złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich. Poza tym jednak hymn węgierski śpiewało się tylko w kościołach. Właściwie każde nabożeństwo kończyło się odśpiewaniem hymnu węgierskiego i zawsze wtedy śpiewano też po węgiersku Boże coś Polskę.


Ákos Engelmeyer,
  • Odpowiedz