Wpis z mikrobloga

Mirki, macie tak czasami, że widzicie jakiegoś starego znajomego np. w autobusie czy w sklepie i odwracacie się udając, że go nie widzieliście? Bo wiecie, że rozmowa będzie wyglądać w stylu "- Co u ciebie? - OK, a u ciebie? - Też OK" a potem w #!$%@? długa i niezręczna cisza. Czy to może tylko ja jestem takim zjebem?

#kiciochpyta #pytanie #rozkminy
  • 93
  • Odpowiedz
@PanKoteu: też tak kiedyś miałem, nie lubiłem rozmawiać z ludźmi itd. Nie miałem im nic do powiedzenia a i mało mnie obchodziło co oni mają do powiedzenia mnie. Zmieniłem się bo chciałem poznać jakąś dziewczynę a z takim podejściem to nie bardzo. Chciałem się zmienić, zacząłem budować pewność siebie i trenować techniki konwersacji. Umawiałem się na randki chociaż wiązało się to z ogromnym stresem. Teraz zawsze zagadam, czasem nawet do
  • Odpowiedz
@PanKoteu: Gdy ide sobie gdziekolwiek, w konkretnej sprawie, to nienawidze spotykac ludzi i gadac o jakichs czerstwych tematach. Jak dla mnie to totalna strata czasu i zwykly przejaw dobrego wychowania, a nie checi obgadania, co sie zdarzylo w przeciagu ostatniego tygodnia.
Jak mam ochote pogadac o jakims drobnym temacie - spokojnie wystarczy skype, gdy chce jak to mowia Anglicy "socialize", to sie spotykam z garstka znajomych na piwie albo ide
  • Odpowiedz
@Silvan01: To nie tak, że nie lubię gadać z ludźmi, ale są tacy ludzie z którymi znam się X lat, a wiem, że rozmowa i tak będzie drętwa, więc po prostu nie zaczynam jej, choć właśnie w dobrym tonie byłoby się przynajmniej przywitać.
  • Odpowiedz
@PanKoteu: są ludzie z którymi po prostu nie da się rozmawiać bo nigdy nie pociągną tematu dalej tylko odpowiadają jednym zdaniem i czekają co jeszcze powiesz i o co zapytasz. ;D
  • Odpowiedz
@PanKoteu: A ja uwielbiam takie sytuacje. Przepytuję wtedy dawnych znajomych z osiągnięć życiowych (z reguły brak).
"dziecko zdrowe? tatuś pewnie szczęśliwy hehe" (do koleżanki o której dobrze wiem, że ją #!$%@?ł przypadkowy Seba i zostawił)
"a co tam u męża, hehe?" (do koleżanki, która jest tak brzydka że nikt jej nigdy nie tknął nawet po pijaku)
"o widzę z autobusu idziesz, pewnie samochód zepsuty, hehe?" (do przegrywa, który nie ma
  • Odpowiedz
@Tleilaxianin: Po czym wracasz do domu i uświadamiasz sobie że sam jesteś większym przegrywem od nich bo wychodzisz z domu tylko po bułki bo nie masz znajomych i piszesz o tym na mirko ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@Silvan01: Zabawne jest to że osoby o których masz takie zdanie najczęściej myślą o tobie w ten sam sposób. Po prostu z nie każdym da się pogadać.
  • Odpowiedz
@PanKoteu: Ja się chętnie witam i zagaduję. Mosty palę jedynie, gdy ktoś faktycznie mi mocno podpadł, choć to także jest zazwyczaj czasowe. Nie lubię ludzi, którzy zgrywają wariata i udają, że kogoś nie zauważyli.
  • Odpowiedz
@PanKoteu: Tak. Nie rozumiem dlaczego ludzie uparcie silą się na konwersjacje, mimo że wiedzą, że nie będzie o czym rozmawiać. Kiedy widzę osobę którą znam, ale na tyle mało, że wiem, że nie będzie o czym z nią pogadać to po prostu witam się i idę dalej. No ale niestety z jakiegoś powodu jestem w mniejszości osób, które tak robią
  • Odpowiedz
Mirki, macie tak czasami, że widzicie jakiegoś starego znajomego np. w autobusie czy w sklepie i odwracacie się udając, że go nie widzieliście? Bo wiecie, że rozmowa będzie wyglądać w stylu "- Co u ciebie? - OK, a u ciebie? - Też OK" a potem w #!$%@? długa i niezręczna cisza. Czy to może tylko ja jestem takim zjebem?


@PanKoteu: Ja w ogóle nie rozpoznaję starych znajomych, za to oni
  • Odpowiedz
@PanKoteu: #!$%@? ja to nie cierpię jak idę ulicą, słuchawki na uszach i spotykasz właśnie takiego znajomego. Wolę słuchać muzyki, ale #!$%@? nie wypada nie zdjąć słuchawek, przywitać się i udawać że interesuje mnie co u niego.
  • Odpowiedz