Wpis z mikrobloga

A monster high to pewnie laleczki voodoo. Mozecie sie smiac, ale wiele dzieci boi sie tych lalek. Takie chrupki także mogą narazic nasze pociechy na wpływ negatywnej energii, np. skuby. Sam mialem w dziecinstwie atak zmory, który lekarz rodzinny mylnie zinterpretował jako atak świnki.
  • Odpowiedz
@Nekron: Moja mama mi niestety nie pomogła. W tym czasie w moim domu trwała jakas impreza rodzinna połączona z libacją. Wszyscy siedzieli u babki za scianą, a ja sam musiałem stawić jej czoła. Najpierw chwyciła mnie i przyparła do ściany. Pozniej rzuciła na łózko. Bronilem sie kilka minut. Uratowała mnie siostra cioteczna, która przyszła po sałatki i szkło. Jak sie pozniej dowiedzialem od matki, powodem ataku lokalnej zmory były urządzane
  • Odpowiedz
@SirBlake: Zastanawiam się nad stworzeniem takiego quizu: bierzemy kilkadziesiąt fragmentów z artykułów Frondy, mieszamy z fragmentami z Aszdziennika, i zadaniem rozwiązującego jest wskazanie, który fragment pochodzi z Frondy a który z Aszdziennika. Pewnie im więcej osób wzięłoby udział w zabawie, tym bardziej średnia punktacja zbliżałaby się do 50%.
  • Odpowiedz