Wpis z mikrobloga

Cel: Przeczytać wszystkie jedenaście tomów i #matura #filozofia #2016.
Realizacja:
17.02.2015 - "Frederick Copleston - Historia Filozofii, Tom 1." - przeczytane.
24.02.2015 - "Frederick Copleston - Historia Filozofii, Tom 2." - 10% przeczytane.
03.03.2015 - "Frederick Copleston - Historia Filozofii, Tom 2." - 20% przeczytane.
10.10.2015 - "Frederick Copleston - Historia Filozofii, Tom 2." - 31% przeczytane.

Moich zmagań z filozofią średniowieczną ciąg dalszy.
Jan Szkot Eriugena to filozof żyjący w IX wieku. Stworzył dosyć rozbudowany system filozoficzny, który chciał połączyć z wiarą chrześcijańską. Im więcej myślał, tym bardziej od tej wiary się oddalał, aż w końcu jego poglądy zostały przez Kościół potępione. Uważał za Pseudo-Dionizym, że Boga poznajemy przez to kim #bog nie jest. ( Teologia Apofatyczna ). Sądził, że po śmierci człowiek przestaje mieć takie cechy jak płeć itd. (podobno opierał się na którychś fragmentach Biblii). Wszyscy zamieniamy się w Jedno. Uznawał wolną wolę, ponieważ jeśliby jej nie było, to Bóg skazywałby nas na piekło, ale w końcu z tego co pamiętam doszedł do wniosku, że po śmierci do piekła wcale nie idziemy, bo Bóg by na to nie pozwolił.
W każdym razie Jan nie bardzo liczył się z opinią Ojców Kościoła i czasami ma się wrażenie, że bardziej dopasowywał Pismo Święte do swoich poglądów niż odwrotnie.
Nie będę się zbyt wiele rozpisywał w tych notkach, więc powiem teraz tylko i aż o dowodzie św. Anzelma na istnienie Boga. Ogólnie rzecz biorąc jestem przeciwny próbą dowodzenia istnienia Boga (w ogóle jestem przeciwny dowodzenia czegokolwiek), ale ten dowód jest dla mnie niezwykle interesujący.
Można pewnie się przyczepić do tego, że Anzelm miesza pojęcie tego o czym się myśli, a to co jest, albo że istnienie wcale nie jest cechą bytu, albo jeszcze do czegoś innego, ale sam pomysł wydaje mi się bardzo ciekawy.

Za wikipedią:
Głupi mówi, nie ma Boga (por. Ps 14, 1, a także Ps. 53,2). Ale nawet ten, co tak mówi, musi rozumieć o co chodzi, gdy ktoś mówi: „coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane”. Nawet ten głupi rozumie to, co słyszy, a to co rozumie, znajduje się w jego intelekcie.
Jeżeli coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, znajdowałoby się tylko w ludzkim intelekcie, to nie byłoby tym, ponad co nic większego nie może być pomyślane, bo istnienie takie w rzeczywistości jest czymś większym, niż ludzka myśl.
1. Niech „coś, ponad co nic większego nie można pomyśleć” będzie określeniem Boga, które mniej lub bardziej rozumieją wszyscy ludzie.
2. Załóżmy teraz, że przedmiot tego określenia istnieje jedynie w umyśle jako idea (przedstawienie).
3. Jednak istnienie w rzeczywistości jest czymś większym, aniżeli istnienie w samym tylko umyśle.
4. Zatem na podstawie dokonanego rozróżnienia (3) oraz założenia (2) możemy pomyśleć o czymś jeszcze większym, aniżeli „coś, ponad co nic innego nie możemy pomyśleć”.
Wniosek (4) wypowiada sprzeczność: wszak nie można pomyśleć niczego większego od „czegoś, ponad co nic większego nie możemy pomyśleć”.
Zatem „coś ponad co nic większego nie można pomyśleć” – wbrew założeniu (2) istnieje nie tylko w umyśle, lecz także w rzeczywistości.

Wniosek

Zatem coś, ponad co nic większego nie może być pomyślane, nie może być jedynie w ludzkim intelekcie i musi istnieć w rzeczywistości.
Według Anzelma z określenia „coś, ponad co nie można pomyśleć niczego większego” można wywieść nie tylko samo istnienie Boga, ale i inne jego przymioty, jak miłosierdzie, sprawiedliwość, wieczność, brak ograniczenia w przestrzeni itp. Nie jest to już jednak przedmiotem dyskusji dowodu ontologicznego.

Co o tym sądzicie? Spróbuję może kiedyś bardziej pochylić się nad tym dowodem.
  • 7
@Dawidk01: nigdy nie zrozumiem ludzi którzy chcą pisać filozofię na maturze.
Wiadomo #heheszki ale coś w tym jest znajomy pisał filozofię i trafił do seminarium bo stracił czas na '' durną" filozofię zamiast na ważniejsze przedmioty. Tak czy inaczej życzę powodzenia.
@kwmaster: ja mature pisałem dwa lata temu. Teraz studiuje matematyke.
Filozofii w szkole nie mialem i bez wiekszego przygotowania postanowiłem spróbować napisac maturę. Dostałem 55 procent z podstawy. Teraz chce to poprawić.
@Dawidk01:o kolejny. Juz się spotkałem z czymś takim ze wielu matematyków ciągnie w stronę filozofii. Tak jako hobby, czy by sie czegos nauczyć to spoko. Ale nie wyobrażam sobie jaki ma cel zdawac to na maturze za 1 razem i potem isc na studia w tym kierunku.
@Dawidk01:

W każdym razie Jan nie bardzo liczył się z opinią Ojców Kościoła i czasami ma się wrażenie, że bardziej dopasowywał Pismo Święte do swoich poglądów niż odwrotnie.

ja tam myślę że nie ma w tym nic złego - tzn, może nie z perspektywy takich poglądów, ale z perspektywy czytania o tym - pokazuje to tylko kolejną z możliwych interpretacji zapisów w Biblii. A Biblia to jedna wielka przenośnia, może całe