Karteczki Disneya. Koniecznie wersja mała i duża do kompletu. Do segregatora. Jak już nie było się z kim wymieniać podwójnymi to wychodziło się w widoczne miejsca żeby przylazły dzieciaki z całej ulicy albo osiedla. Karteczki się kupowało w kioskach, brylowały też na odpustach. To były czasy Króla Lwa, Pocahontas, Dzwonnika z Notre Dame itp ! :)
@euzebowski: Z Króla Lwa zbierałem. Tylko z Króla Lwa. A było ich pewnie więcej, niż klatek w całym filmie. Pamiętam, że dwie jasne szły za jedną ciemną. Jedna jasna pachnąca szła za dwie jasne. To była obowiązująca waluta, na której budowało się przyjaźnie i szacunek w podstawówce. Kiedy wyszedł nowy bloczek z Rafikim, znikał ze sklepu w kilka minut. Najwięcej karteczek mieli w szkole Romowie, z nimi też nieraz poszło
pamiętam, że moja kumpela miała taką niebieską karteczkę A4 z didlem pachnącym koniem, czy czymś, ale tak ładnie w sumie i to był dla mnie największy skarb do zdobycia :D ostatecznie miałam chyba 3 takie wielkie pachnące didlle i czułam się bogata ( ͡°͜ʖ͡°) powymieniałabym się teraz, ale nie mam już mojego segregatora :(
@euzebowski: ja oddawałem te karteczki ale nie za inne karteczki tylko za monety. Gówniaki znosiły z domów różne pospolite ale jednak zagraniczne pieniądze i mam pamiątkę teraz w albumie ;)
@SnikerS89: Masz MASKĘ! (。◕‿‿◕。) Ja niestety nie mam, przehandlowałam tak fajne karteczki na jakieś nowe kubusie puchatki. Głupi ze mnie dzieciak był :(
Karteczki Disneya. Koniecznie wersja mała i duża do kompletu. Do segregatora. Jak już nie było się z kim wymieniać podwójnymi to wychodziło się w widoczne miejsca żeby przylazły dzieciaki z całej ulicy albo osiedla. Karteczki się kupowało w kioskach, brylowały też na odpustach. To były czasy Króla Lwa, Pocahontas, Dzwonnika z Notre Dame itp ! :)
#!$%@? Ci w serce gnojku jak to czytasz.