Wpis z mikrobloga

W weekend się chyba przekonałem dlaczego na aukcjach lub u handlarzy trudno kupić zadbany samochód.
Byłem na zlocie rodzinnym z moją dziewczyną. I dwóch jej wujków i jeden kuzyn się pytali, czy nie będę zmieniał samochodu, a jeśli tak to oni zainteresowani.
Mój Opel ma już wprawdzie 11 lat (Astra 3), ale zadbany, bez otarć czy rdzy, mechanicznie ok, pewny przebieg. Nie mam na jego punkcie #!$%@?, ale dbam aby mi dobrze służył.
I tak sobie pomyślałem, że jeśli z samochodem wszystko jest ok, jest "pewne" to praktycznie zawsze przy sprzedaży znajdzie się jakiś wujek, kuzyn, kolega czy sąsiad, który będzie zainteresowany kupnem. Więc po części też jest to powód, dlaczego na aukcjach i w komisach tak trudno znaleźć dobry samochód.

#motoryzacja #samochody #mechanikasamochodowa
  • 7
@kma1987: niekoniecznie. U mnie gdy sprzedawaliśmy auto ojca (mały przebieg, kupione jako nowe, stan idealny) to wcześniej wiele osób deklarowało żeby dać znać, gdy będziemy sprzedawać. Oczywiście gdy zamówiliśmy nowe to nagle nikt go nie chciał, szukali jednak czegoś innego itd. Wziął je pierwszy oglądający po wystawieniu na alledrogo :)
@goferek: pewnie też się tak zdarza, albo jest to tylko takie gadanie o zakupie samochodu. Nie zmienia to faktu, że u mnie w rodzinie jest parę przypadków takiej wymiany samochodu i jak narazie wszyscy zadowoleni.
@kma1987: różnie bywa, co rodzina to inna historia. Jedni wolą opchnąć komuś spoza rodziny dobre auto, w obawie że wyjdzie jednak jakaś duperela i się szwagier/teść/itd. obrażą. A drudzy natomiast brać od rodziny, mimo że pojazd tylko na złom się nadaje. Każdy używany pojazd ma inną przeszłość, jak i za każdym kryją się przeróżne motywy sprzedaży.
@Leafdrop: Tu chyba też chodzi o uczciwość, zarówno po stronie kupującego i sprzedającego. Samochód zawsze może się zepsuć i bez sensu obwiniać o to poprzedniego właściciela. Ale jeśli to Twój kumpel który zapewniał, że wszystko ok, a samochód jest z dwóch poskładany, to chyba to jednak niezbyt dobry kumpel.
@kma1987: Zajmuje się handlem autami i wiem że ludzie potrafią przeróżnie opisywać stan. Są tacy co potrafią mocno przekoloryzować, jak i tacy co nie doceniają. Lecz w przypadku osób prywatnych nie zawsze szukał bym winy u nich samych, a po prostu w braku znajomości materii. Jako osoba prywatna nie masz obowiązku być ekspertem w tej dziedzinie, w związku z czym, jeżeli żyłeś z przeświadczeniem że Twoje auto to cacuszko, mimo że
@Leafdrop: @Kejran: Heh, Twój post mi przypomniał, jak prowadziłem kiedyś starego Fiata Brava swojego kolegi. Gość go zachwalał i mówił że nic nie musi w niego inwestować, a jak się nim przejechałem to sobie powiedziałem, że nigdy do tego samochodu nie wsiądę. Strach nim było jechać.
Wracając do tematu. Oczywiście, nie każdy musi być mechanikiem i znać się na samochodach, a przy zakupie trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem. Mówię o