Ludzie od #medycyna i #weterynaria , bo wy się znacie. Często w filmach akcji jak bohater jest ranny, to idzie do weterynarza. Logiczne, bo nie chce, żeby policja się dowiedziała o jakiejś strzelaninie. Ci weterynarze go zszywają i podają mu leki. To dla zwierząt są takie same leki jak dla ludzi? Czysto hipotetycznie: można by było leczyć się lekami dla np. psów? #pytanie
@Cesarz_Polski: Większość leków się pokrywa, ale część jest wycofana z użytku dla ludzi (bo nikt się nie przejmuje, że pies za 5 lat dostanie niewydolności nerek od leku), część jest dostępna chwilowo tylko dla zwierząt (bo badania na ludziach jeszcze trwają, czy to bezpieczne itd.), część zawsze była dostępna tylko dla zwierząt.
Tak, zdecydowana większość leków się pokrywa. Choć jest też masa leków zarejestrowana TYLKO do leczenia ludzi, i jest cała masa preparatów TYLKO dla zwierząt.
Teoretycznie byłbym w stanie pozszywać jakiegoś bandziora po strzelaninie. Premedykacja, znieczulenie, antybiotyki, szwy - wszystko to samo co u człowieka. Z tym, że ja bym mu w dupę dowalił ksylazyny z ketaminą mówiąc, że to antybiotyk, żeby po 5 min
#pytanie
Człowiek to w gruncie rzeczy zwierzę.
Taki metronidazol jest zarówno dla ludzi jak i zwierząt.
Tak, zdecydowana większość leków się pokrywa. Choć jest też masa leków zarejestrowana TYLKO do leczenia ludzi, i jest cała masa preparatów TYLKO dla zwierząt.
Teoretycznie byłbym w stanie pozszywać jakiegoś bandziora po strzelaninie. Premedykacja, znieczulenie, antybiotyki, szwy - wszystko to samo co u człowieka. Z tym, że ja bym mu w dupę dowalił ksylazyny z ketaminą mówiąc, że to antybiotyk, żeby po 5 min