Wpis z mikrobloga

Oj tak mireczki szykują się niezłe #heheszki w zakładzie, w którym pracuje.

Komu się nie chce czytać TL:DR na końcu.

Otóż do fabryki wkładów do okien, zatrudnili takiego 30+ janusza (Polaka) chyba z chorobą psychiczną. Chciałbym wspomnieć że niestety przyszło mi go "bliżej" poznać jako pierwszemu. Z dobrego serca, jego pierwszego dnia pracy zadeklarowałem że go mogę podrzucić do domu za te 5 funtów. Mieszka na 2gim końcu miasta. Pieszo to jakieś 2 godziny drogi a w nocy to dość niebezpiecznie w moim mieście.
W aucie spytałem go ile już jest w Anglii? On odparł z dumą że od 2006r lecz z przerwami. Spytałem czy to iście zarobkowo te wyjazdy miał. Odpowiedział że niestety nie. (Miał dobrą pracę w Polsce a chciał spróbować czegoś nowego) I że jak siedzi dłużej w Anglii niż 6 miesięcy to mu się odechciewa żyć. Że jak czasem wieczorem w domu siada sobie przy oknie i patrzy w gwiazdy to na niebie widzi Polskę i swoich znajomych. A jak włączyłem Polską muzykę w aucie to się cieszył jak małe dziecko z zabawy w "AKUKU", krzyczał jeeee i klaskał jak dla Rubika czy Rydzyka. (Spoko pracownik #agencjapracy ty #!$%@?!!). Pierwszego dnia nie przyniósł nic do jedzenia. Drugiego zaś tyle ile ja jadam w tydzień, ale wiecie co jest najśmieszniejsze? Przyniósł sobie orzeszki ziemne. Wiecie jak je jadł? Widelcem #!$%@? a zagryzał suchą bagietą.

Drugiego dnia kolega do niego podszedł tak o zagadać.

K: Jak tam Janusz podoba się robota?
J: #!$%@? jest bo muszę dużo jeść.
K: Ale dlaczego?
J: Takie duże szyby muszę targać sam więc dużo muszę jeść aby mieć siły.
K: Łeee to jeszcze nic. Poczekaj pare dni "bizi" się zaczyna, dopiero zobaczysz tam duże szyby.
J: O k***a to ile ja jedzenia będę musiał przynosić.

Chciałbym wspomnieć że Janusz czyści już gotowe wkłady i rozstawia na stelażach. Ja do tej pory największe wkłady jakie nosił miały chyba tylko 25kg. Niestety kolega ze względu na jego słabą wytrzymałość na dawki śmiechu musiał uciec do nas na linię aby wywołać swoją salwę śmiechu. Opowiedział nam o tym i podczas rozmowy wyskoczył z tekstem że niedługo to do naszego szefa będzie chodził po bony na mleko. Ja od razu zareagowałem bardzo błyskotliwym pomysłem. Zrobić vouchery na jedzenie. dać każdemu (po czym lądują one w śmietniku, niestety jego nie) i wysłać go do szefa aby podbił mu każdy z nich.

Wiecie co?


Będą heheszki niesamowite. Mamy zamiar to jakoś nakręcić.

Załączam wstępny projekt voucherów.

TL:DR


#heheszki #polakicebulaki #januszepracy #uk #peterborough #pracazagranica #pracbaza
Pobierz Blazus - Oj tak mireczki szykują się niezłe #heheszki w zakładzie, w którym pracuje.
...
źródło: comment_nZyT6neqylnPtBZcXRVjExREc7mTPE9I.jpg
  • 11
@GrzegorzSkoczylas: Poza pracą także się trzymam z dala od rodaków, ale w pracy mus to mus a i czasem wyluzować się trzeba :) Był wdrażany, tyle że typ ma serio coś z garem i w ogóle nie pojmuje najbardziej prostych poleceń.
@szancik: Mało tego.
Pracowałem przez chwilę w bardzo przyjemnej wytwórni kiełbasek.
Właścicielem był mieszkający od nastu lat w Wielkiej Brytanii Niemiec, głównym księgowym Murzyn, majstrem Irlandczyk (miał młodszego pomocnika, też Irlandczyka). Personel to głównie Polacy i Chinki.
Atmosfera w pracy doskonała. Czasem księgowy pozwalał sobie na rasistowskie żarty pod adresem Polaków i Chinek, ale szybko gasili go Irlandczycy. Czasem też pracujące Polki pozwalały sobie na kąśliwe i niesmaczne uwagi pod adresem