Wpis z mikrobloga

#pasta #ciekawostki #coolstory
Dla przeciwwagi opowiem historię której naocznym świadkiem był mój dziadek, wtedy nastolatek:
II Wojna Światowa, pewnego dnia Niemcy dla "zabawy" złapali z tłumu Polaka i przyprowadzili tam tez Żyda. Polakowi dali do ręki broń i jeden z Niemców powiedział "zastrzel go!". Polak drżącymi rękoma wziął broń, ale oddał ją szybko Niemcowi, który ze śmiechem powiedział na to "ty głupcze, a ty wiesz, że jak dałbym broń jemu, to on zabije cię bez mrugnięcia okiem? dla niego jesteś tylko gojem głupi Polaczku". Po czym dał broń Żydowi i powiedział "zastrzel go". Żyd od razu pociągnął za spust zabijając Polaka. Wtedy Niemiec wyrwał Żydowi broń zabijając również i jego.

Oto incydent, który znam ze szczegółowych opowieści naocznego świadka, więc nie mówcie mi, że podczas wojny byli sami dobrzy Żydzi i wielu złych nazistowskich Polaków.

Oczywiście dziadek mówił tez, że były sceny typu Niemcy obcinający Żydom brody bagnetami, Niemcy bijący Żyda na ulicy za to, że ten się nie ukłonił itp. Były też sceny typu Żydzi donoszący Niemcom byle bzdurę na Polaków, nawet gdy owi Polacy ukrywali Żydów (co wtedy groziło śmiercią). Oczywiście mój dziadek usprawiedliwiał, że pewnie robili tak ze strachu chcąc się wkupić w łaski Niemców.
Tak więc równie dobrze możnaby napisać książkę ‘“Jak NIEKTÓRZY Żydzi Niemcom Polaków na śmierć wydawali" i zapewne wywołałoby to ogromną burzę.

Nie wiem, czy szanowni autorzy tamtej książki wiedzą, ale cała ówczesna Polska była istną dżunglą, gdzie nie było SAMYCH dobrych Żydów i Polaków i SAMYCH złych Niemców. Zdradzieckie szczury były po każdej ze stron. "Polacy" współpracujący z Niemcami to byli w 99% Volksdeutsche, czyli polscy obywatele o bliższym lub dalszym niemieckim pochodzeniu, a więc de facto Niemcy nazywający się Polakami (bo obywatelstwo było polskie).
Film "Pianista" Romana Polańskiego pięknie pokazuje przekrój społeczeństwa, pokazuje że np. nawet pośród Niemców znalazł się jakiś człowiek o ludzkich odruchach.
Za to film "Lista Schindlera" pana Stevena Spielberga pokazuje Polaków jako nijakie i bezduszne kreatury niestawiające żadnego oporu nazistom. Polacy są w tym filmie obecni tylko w bodajże trzech scenach:
* polskie prostytutki lepiące się do niemieckich oficerów,
* polski chłopiec stojący samopas i patrzący sobie spokojnie jak Żydzi jadą wagonami do Auschwitz, wzruszający na to ramionami,
* uradowana polska kobieta ciesząca się podczas gdy Niemcy wyrzucają Żydów z ich mieszkań.
Za to sami niemieccy obywatele w filmie "Lista Szindlera" ratują Żydom życie. No cóż...

Kiedyś bardzo długo rozprawiałem z kilkoma moimi żydowskimi przyjaciółmi na ten temat i otworzyłem im nieco oczy, bo dotychczas oni byli święcie przekonani, że Polacy w identycznej (albo i nawet większej) mierze przyczynili się do Holokaustu. Mną aż wstrząsa jak słyszę takie stwierdzenia, ale spokojnie dając kolejne argumenty przetłumaczyłem im, że było inaczej i nie mogąc odeprzeć owych argumentów zastanawiali się czy aby dotychczas nie byli w błędzie.
Tak jak to mądrze napisał jeden z przedmówców - Polski Ruch Oporu wykonywał karę śmierci na wszelkiej maści zdrajcach. Ogólnie dla etnicznego Polaka lepiej by było wtedy zdechnąć niż współpracować z Niemcami, i tak rozumowało 99% etnicznych Polaków.
Polska była jedynym krajem w okupowanej przez nazistów Europie, gdzie Niemcy nie znaleźli nawet cienia oficjalnej współpracy z III Rzeszą, podczas gdy KAŻDY inny kraj okupowany miał mniejszą lub większą jednostkę kolaborującą. To chyba już o czymś świadczy.

Podsumowując - dla mnie człowiek który twierdzi, że WSZYSCY Niemcy byli złymi nazistowskimi potworami, albo że WSZYSCY Żydzi byli przepełnieni dobrem, nie ma u mnie wiarygodności i taki człowiek nie znajdzie w moich oczach za grosz szacunku. Każdy kto wrzuca całą rasę, grupę etniczną bądź naród do jednej beczki, jest dla mnie skończonym rasistą, pełnym uprzedzeń palantem i nie mogę się przyjaźnić z takim człowiekiem, bo jego uprzedzenia mogą się kiedyś skierować na inny tor i może zacząć nienawidzić także i mnie.
Ja dzielę ludzi tylko na tych złych i tych dobrych.
Tyle w temacie.
_________________
  • 23
  • Odpowiedz
@botLigaNauki: Moja babcia w Krakowie trafiła na łapankę. Za życia mówiła, że nigdy nie zapomni twarzy tego SS-mana - młodego człowieka. Ona była wtedy 13 albo 14, 15 letnią dziewczynką (ur. 1928, rok zdarzenia to chyba '42 albo '43), w łapance oprócz niej znalazło się kilkoro innych dzieci.
Podczas ładowania ludzi na ciężarówkę ów SS-man wydał jakieś polecenie swoim podwładnym po czym dzieci zostały wykopane lub wypchnięte do pobliskiej bramy. Moja
  • Odpowiedz
@botLigaNauki: Niestety ludzie lubią rozpatrywać problemy w kategoriach czarne-białe, tak jest łatwiej, tak nie trzeba za dużo myśleć.
Moi dziadkowie, z obu stron, mieli duży kontakt z niemcami. Jeden dziadek, od którego przejeli gospodarstwo, bardzo źle to wspominał. Był tam typowy wyzysk chłopów pańszczyźnianych. Za to z drugiej strony trafił się jakiś oficer, który zabrał dziadkom jedynie połowę mieszkania (choć bardzo często ludzie byli wyrzucani na bruk) w kamienicy, płacił im
  • Odpowiedz
Podsumowując - dla mnie człowiek który twierdzi, że WSZYSCY Niemcy byli złymi nazistowskimi potworami, albo że WSZYSCY Żydzi byli przepełnieni dobrem, nie ma u mnie wiarygodności i taki człowiek nie znajdzie w moich oczach za grosz szacunku.


@khurghan: czyli wyznajesz przekonanie z tego cytatu.
  • Odpowiedz
@botLigaNauki: o zydach to babcia mi zawsze mówiła, że jak coś gotowali to od razu w całej kamienicy waliło cebulą bo oni do wszystkiego cebulę jedli xD

a co do niemców to wiadomo, że byli też normalni żołnierze, którzy pomogli czasem czy coś, jak babcia uciekała przez wolę po powstaniu to rano natknęli się na stanowisko z karabinem, niemiec gestem ręki ich przywołał i dał im kawałek chleba, kawę w kubku
  • Odpowiedz
II Wojna Światowa, pewnego dnia Niemcy dla "zabawy" złapali z tłumu Polaka i przyprowadzili tam tez Żyda. Polakowi dali do ręki broń i jeden z Niemców powiedział "zastrzel go!". Polak drżącymi rękoma wziął broń, ale oddał ją szybko Niemcowi, który ze śmiechem powiedział na to "ty głupcze, a ty wiesz, że jak dałbym broń jemu, to on zabije cię bez mrugnięcia okiem? dla niego jesteś tylko gojem głupi Polaczku". Po czym dał
  • Odpowiedz
@botLigaNauki: Ciekawe bo mój dziadek opowiadał mi praktycznie identyczną historię z tym, że Polak ukrywał Żyda w sianie na wozie. Kiedy Niemcy to odkryli dali Polakowi broń i kazali zastrzelić Żyda, a gdy ten się nie zgodził dali broń Żydowi i dalej to potoczyło się to tak jak w historii, którą przytoczyłeś.

I teraz pytanie czy takie przypadki zdarzały się na tyle często, czy też może w pewnym okresie panowała taka
  • Odpowiedz
@botLigaNauki:
Czytając różne wspomnienia przymusowych robotników (niewolników) wyłania się inny obraz "wszystkich Niemców".
Np. We Wrocławiu ogół społeczeństwa odnosił się do nich z pogardą. Tak samo było w innych rejonach Niemiec.
  • Odpowiedz
Hmm matka mojego kolegi z Pniew (50km na zachód od Poznania) mówiła, że za Niemca miała dobrze. Zastanawia mnie też fakt, że część wywiezionych do Niemiec, po wojnie zamieszkała w tym kraju.
  • Odpowiedz
@botLigaNauki: pradziadek z dziadkiem chowali żydów, chociaż po jednej stronie wioski byli niemcy, po drugiej ruscy (ponoć byli gorsi od niemców), w pobliskim lasku partyzanci, którzy u dziadka w stodole schowali słynną rakietę V. Z tego co mówił to nie wszyscy polacy chcieli pomagać, zwłaszcza jak ktoś miał malutkie dzieci, to siedział cicho. Później w trakcie i po wojnie żydzi zabijali deskami drzwi i okna domu takiej rodziny z nią w
  • Odpowiedz