Wpis z mikrobloga

#historiajednejfotografii #ciekawostkipilkarskie #lublin #starylublin #pilkanozna
4 czerwca 1939, stadion Wojska Polskiego w Warszawie.
Młodzi piłkarze Wojskowego Klubu Sportowego "Unia" Lublin przed finałem mistrzostw Polski juniorów 1938.

Finał rozgrywek 1938 rozegrano dopiero w 1939. Kilkumiesięczny poślizg to wynik postępowania prowadzonego przez PZPN przeciw Pogoni Równe, z którą Unia pierwotnie odpadła w poprzedniej fazie (2:2 w grze, 2:3 po rzutach karnych). Przegrała na boisku, ale wygrała przy stoliku - w drużynie z Równego wystąpili nieuprawnieni piłkarze (przekroczenie limitu wiekowego, czyli 19 lat). Lublinianie złożyli protest, a PZPN po zbadaniu sprawy przyznał walkower i tym samym "przepchał" ich do finału. Co ciekawe, głównym materiałem dowodowym w postępowaniu było… zdobyte przez piłkarzy Unii zdjęcie piłkarzy Pogoni. Krakowski „Kurier Sportowy” skomentował zamieszanie dosadnie: „Juniorzy, którzy liczą 30 lat!”.

Przed historycznym finałem Unię skazywano na pożarcie. Drużyna w poprzednich latach nie radziła sobie zbyt dobrze. W 1936 roku, po zwycięstwie w mistrzostwach okręgowych, nie przystąpiła nawet do krajowych finałów. Rok później odpadła już w pierwszej fazie (1:3 z Widzewem Łódź, a także 1:5 z Cracovią i 3:2 z Hasmoneą Równe w turnieju pocieszenia). Wisła obie poprzednie edycje zwyciężyła, a w półfinale 1938 rozgromiła PWATT Warszawa aż 10:0.

Zawody rozegrano jako przedmecz towarzyskiej gry pierwszej reprezentacji Polski ze Szwajcarią, dzięki czemu na trybunach zasiadł komplet widzów (22 tysiące kibiców na meczu juniorów!). Młodzi piłkarze nie zawiedli i zamiast przystawki przed meczem kadry zaserwowali całkiem niezłe danie główne.

„Gra sama miała różne fazy. Początkowo przewagę zupełną ma Wisła, która ujęła inicjatywę w swe ręce, ale widząc swą wyższość, wysila się niepotrzebnie na sztuczki techniczne, które jej zresztą zaczynają się nie udawać. Wkońcu na skutek wielkiej przewagi, udaje się Wiśle strzelić w zamieszaniu podbramkowym jedyną bramkę przez Obtułowicza” – pisano na łamach krakowskiego tygodnika sportowego „Raz, Dwa, Trzy”.

„Po pauzie Unja przechodzi z miejsca do generalnej ofensywy i dzięki pięknemu wypadowi, wyzyskując błąd lewego pomocnika Wisły, strzela przez Skraińskiego* wyrównującego goala. Następnie pada drugi gol dla Unji w sytuacji całkiem niespodziewanej stworzonej przez słabego sędziego Wiktora, który podyktował rzut wolny pośredni za rzekome biegnięcie bramkarza Wisły więcej, jak pięciu kroków”. Stanisław Rudnicki nie trafił do siatki, ale „z niewiadomych jednak powodów sędzia nakazuje powtórzenie tego rzutu i wówczas Unja strzela drugiego goala przez „Rudzika”, nie bez błędu bramkarza Wisły”. (* według niektórych źródeł strzelcem mógł być także Siarkowski)

Gola numer trzy dla lublinian zdobył Machaj (imię nieznane). Pada nawet bramka numer cztery, „regularny goal dla Unji, nieuznany niewiadomo dlaczego przez sędziego”. Wiślacy potrafili odpowiedzieć już tylko drugim jednym trafieniem Obtułowicza.

„Tak więc tytuł mistrza Polski juniorów przypadł lubelskiej Unji (…). Zasłużyła ona sobie nań ofiarnością i ambicją zawodników, z których niejeden zasili zapewne w przyszłości kadry reprezentacji okręgu lubelskiego”. Niestety kilka miesięcy później rozwój lubelskiego piłkarstwa przerywa wojna.

WISŁA KRAKÓW – UNIA LUBLIN 2:3 (1:0)
Bramki: Obtułowicz dwie – Włodzimierz Skraiński (Siarkowski?), Stanisław Rudnicki, Machaj.
Historyczny skład Unii: Podgórski, Skraiński, Kopeć, Kowalski, Rudnicki, Różyło, Paprota, Rakowski, Siarkowski, Sokólski, Machaj oraz Malinowski.
G.....y - #historiajednejfotografii #ciekawostkipiłkarskie #lublin #starylublin #pilk...

źródło: comment_pwNlMXPjjf4dkhGvh2VfQAPnM58wGR55.jpg

Pobierz