Mireczki, co ja o-------m wczoraj. Stwierdziłem, że raz się żyje, a że kolejne walentynki z #tfwnogf to założyłem garniak i szary krawat (srebrnego brak), kupiłem różę i poszedłem do multikina. Stanąłem na wyjściu z sal i czekałem na pierwsze napalone laski wychodzące z Greya. ʕ•ᴥ•ʔ Z pierwszych dwóch seansów lipa mocno, bo w większości pary, albo grupy jakichś małolat i już trochę wątpiłem w powodzenie mojego misternego planu. Z trzeciego seansu wyszła grupka 4 lasek, wypindrzone jakby szły na rozmowę kwalifikacyjną na czarnej kanapie: szpilki, rajtki, krótkie kiecki (ale takie z klasą), aż mnie stulejka zapiekła. xD Patrzą na mnie i podśmiechują. Mi już gorąco, one przechodzą obok i jedna z nich, blondyna lvl jakoś 24 (z wyglądu mocne 7,8/10 (ja przy dobrych wiatrach i niedowidzeniu 6/10 ( ͡º͜ʖ͡º))) mówi: - To dla mnie? Nie trzeba było! Wszystkie Karyny w śmiech i już mają odchodzić, jak wychrypiałem: - Jasne, myślisz że po co tu stoję? Blondyna strzeliła lekkiego buraka i się pyta, czy serio ma wziąć, no serio. xD Wzieła różę i stwierdziła, że w takim razie już nie muszę tu stać. - Jak dasz mi numer, to już nie muszę. No i dała mi! xD Podziękowała za różę i poszły sobie.
Podsumowując: - wypasiona róża 12zł - czas z dojazdami: prawie 3 godziny - dziesiątki niezręcznych spojrzeń + numer do niezłej laski
- To dla mnie? Nie trzeba było!
Wszystkie Karyny w śmiech i już mają odchodzić, jak wychrypiałem:
- Jasne, myślisz że po co tu stoję?
Blondyna strzeliła lekkiego buraka i się pyta, czy serio ma wziąć, no serio. xD Wzieła różę i stwierdziła, że w takim razie już nie muszę tu stać.
- Jak dasz mi numer, to już nie muszę.
No i dała mi! xD Podziękowała za różę i poszły sobie.
Podsumowując:
- wypasiona róża 12zł
- czas z dojazdami: prawie 3 godziny
- dziesiątki niezręcznych spojrzeń
+ numer do niezłej laski
#wygryw czy #przegryw? będzie chleb z tej mąki? #podrywajzwykopem #rozowepaski