Wpis z mikrobloga

Mircy,
Zdałem dziś #prawojazdy
Nie piszę tego, żeby się chwalić (no, może trochę), ale żeby dodać otuchy walczącym.
Zdałem za czwartym razem, poprzednie trzy #!$%@?łem na placu tylko i wyłącznie z nerwów. Wyjazd za linię, wywalony pachołek, zjazd ze wzniesienia zamiast pożądanego wjazdu itd.
Do wszystkich zdających: jak nie przymieracie głodem i nie musicie się zapożyczać, to zdawajcie do skutku. Stres w końcu się wypośrodkuje i przestaniecie panikować. Bierzcie lekcje, jeździjcie po obejściu u cioci Bożenki i nie dajcie sobie wmówić, że "lepiej sobie odpuść". Będzie dobrze.
#oswiadczenie #januszesamochodow
  • 18
@70150: można rożnie ubierać to w słowa ale przekaz jest prosty. jeśli nie udowodnisz ze potrafisz myśleć za siebie i kontrolować pojazd to nie jesteś w stanie tez myśleć za parę innych pojazdów na ulicach
@70150: ja #!$%@? 3 razy na miescie na odlewniczej w wawie. Powody były w sumie zabawne, niezatrzymanie sie w wyraźny sposób na strzalce, podobno zahaczylem tylnym kołem o wysepkę i polecialem jakieś 70 czy 80 na 40. W ostatnim przypadku zjezdzalem z dwupasmowki, pierwszy zjazd był bez ograniczenia a na drugim stal znak. Za korona drzewa był jak się okazało :)
Nie wyklocalem się tylko zabralem #!$%@? papiery do Ostrołęki i
@70150: ja oblewałem 4 lub 5 razy, w tym raz przez to, że dzień przed egzaminem zdałem obojczyk. Ciągnęło mi się przez to prawo jazdy cholernie długo, uczyłem się w zimie, zdałem w lecie :) Ale warto było i każdemu polecam zdać prawko, bo to sporo ułatwiający dokument.
@70150: zdałem za 1 razem w sierpniu zeszłego roku i przed egzaminem kołatała mi się myśl że jak przejadę plac to zdam ;) najgorszy jest stres jak już się wsiądzie do tego samochodu...