Wpis z mikrobloga

#coolstory #polacynaemigracji #polacyzagranico
Mam kilka opowieści z pobytu kilku typów w Skandynawii. Siedzieli tam w sumie kilka lat w celach zarobkowych i jakie tam się cuda działy Mirki to nie macie pojęcia ( ͡° ͜ʖ ͡°). Pierwsza historia (możliwe, że ostatnia bo mi się nic nie chce):

"Milczenie owiec"

Jeden ze Skandynawów jakiś Olaf Skieorvesyn dał zlecenie dwóm chłopakom na ubicie owcy. Wokół jakieś pastwiska, łąki, stadka owiec, a że Olafa stać i miał ochotę na baraninę to zatrudnił do tej roboty naszych bohaterów.
Rychu i Domino wsiedli do auta i ruszyli na polowanie. Dojechawszy na miejsce, dostrzegli pokaźną grupkę owiec. Niestety Rychu i Domino nie biegają tak szybko, więc postanowili wziąć zwierzaczki na zmęczenie.
Po kilku godzinach latania po pastwiskach, osiągnęli sukces! Jedna z owiec już nie uciekała. Teraz trzeba tylko ją pozbawić życia. Jedyną bronią jaką dysponowali był klucz do kół. Domino trzymał ofiarę a Rychu #!$%@?ł kluczem po głowie. Ku zdziwieniu chłopaków owca okazała się dosyć wytrzymała. Jednak po kilkunastu uderzeniach uległa i padła.
Domino stwierdził jednak, że to stara #!$%@? i się nie nadaje do jedzenia (fuck logic). Dumni Polacy wyruszyli dalej zostawiając ofiarę. Dalsze poszukiwania okazały się jednak bezowocne. Wieczór już się zbliżał i Rychu zaniepokojony tym faktem w akcie desperacji postanowił jednak zabrać "starą #!$%@?ę" w drodze powrotnej i na tym zakończyć polowanie.
Jakież było zdziwienie chłopaków gdy ujrzeli swoją ofiarę stojącą o własnych siłach... #!$%@? łeb nie pozwalał owcy na trzeźwą ocenę sytuacji, co niezwłocznie wykorzystał młodszy Domino podbiegając do zwierzęcia i z dużym wysiłkiem ale jednak skręcając mu kark.
Następnego dnia nasi emigranci zawieźli baraninę Olafowi, a ten powiedział, że tylko żartował i że są mocno #!$%@?.
PS. Owca się nie zmarnowała. Podobno grillowała się kilka godzin a i tak była #!$%@?.
  • Odpowiedz