Wpis z mikrobloga

Mój ojciec miał kiedyś znajomego.
Tenże znajomy był na medycynie sądowej. Do jednego z ostatnich już egzaminów (nie pamiętam co to dokładnie było czy zwykły kolos czy obrona a może robił juz doktora, mniejsza z tym) podchodził uwaga… 14 razy. Wszyscy gadali że pewnie rucha panią profesor i ma układy. Facet szedł wykuty na blachę, a ona dawała mu jakieś pytanie z dupy, ale zawsze mówiła, że może się jeszcze poprawić.

Skończyło się tak, że umiał rozpoznać czy ofiara została zadźgana nożem stalowym czy może srebrnym. Jak otwierał piec kaflowy to wiedział czy ktoś teściową spalił razem z azbestem czy ekogroszkiem.

Okazało się, że pani profesor męczyła go tyle razy, bo widziała w nim potencjał. Jak zdał za 14 razem, to od razu dostał posadę asystenta tejże pani. W sumie to i tak pewnie ją posuwał, zaraz po tym jak zbadali przyczynę zgonu xD


#studbaza #coolstory
  • 2