Wpis z mikrobloga

Nie wiem dlaczego tak wielu nie jest w stanie zrozumieć po co #jkm potrzebuje tych wszystkich lajków.
Ma to wbrew pozorom całkiem duże znaczenie propagandowe. Jeżeli #korwin chce dotrzeć z tym co mówi także do obcokrajowców, to łatwiej to osiągnie, jeżeli taka zagraniczna wersja profilu będzie miała już jakąś grupkę osób ją lubiących.
Ważne jest, żeby ta grupka była jak największa, bo wtedy potencjalny przyszły korwinista (lub osoba zainteresowana tym co on mówi) cudzoziemski łatwiej się na nią zdecyduje:
1. Całkiem sporo polubień= faktyczny profil, ze wsparciem partii, na którym można oczekiwać regularnych relacji i odpowiedzi na pytania, jeżeli się z nimi zwróci.
2. "O już tylu moich pobratymców go lubi" więc też polubię, albo wniosek jak w pkt 1.
(Ze stanu 95% Polaków stopniowo będzie się robił coraz mniejszy procent)

W pilotce krajowej:
1. Można podkreślać, może nawet dziennikarze kilka razy to powiedzą, ze #jkm ma zagraniczne profile, które cieszą się sporą popularnością.....


Z tego jeszcze wiele skutków wychodzi. Ludzie przed telewizorami pomyślą, że muszą mieć dobrą organizację skoro docierają do tylu innych państw. Dzięki temu trochę poprawiają zdanie o #korwin a stąd już prosta droga do... albo jeżeli, uważali ich za partię niepoważną, z którą się zgadzali, ale uważali ich za organizacje kanapową, która nic nie osiagnie, wtedy też mogą dostać sygnał, ze idziemy ku lepszemu.
2. Jakiś dziennikarz może zrobić nawet materiał, że KORWiN tworzy międzynarodówkę, a dobrze w mediach być :)
Ba może kogoś z KORWiNU albo samego JKMa zaproszą na jakąś rozmowę.

Wszystkie wymienione przeze mnie skutki nie muszą oczywiście zaistnieć, ale jeżeli możemy chociaż podejrzewać, że mają szansę zaistnienia, to znaczy, że takie działanie sens jednak ma.

Tak więc, niezależnie czy się popiera ideały Korwina czy nie, to to co robi Janusz Korwin-Mikke nie jest rzeczą głupią, którą należałoby wyśmiać.

#korwin #lajki #4konserwy